Znany trójmiejski gangster Artur W. mieszkaniec gdańskiej Oruni, został dziś znaleziony martwy w swoim domu.  W 2009 roku uczestniczył m.in. w śmiertelnym pobiciu „Króla Trójmiasta” Daniela Z. ps. „Zachar”, niegdyś bliskiego współpracownika  Nikodema S. ps. „Nikoś” .

To w głównej mierze na podstawie  zeznań Artura W. do odpowiedzialności za zabójstwo jako jedyny został pociągnięty Sylwester S. (25 lat więzienia) W bójce z 14 lipca 2009 roku w gdańskiej Oliwie uczestniczyło wówczas ok. 60 osób, w tym Artur W.

– Stan zwłok wskazuje, że był martwy od jakiegoś czasu – mówi prok. Grażyna Wawryniuk.

Artur W. przed paroma laty miał zarzuty w związku z prowadzeniem tzw. domówek, podpaleniami sieci Pizzeri Leone w Gdańsku, czy obrotu narkotykami. Z zarzutów wychodził cało, tajemnicą Poliszynela był fakt, że był tzw. sześćdziesiątką („małym świadkiem koronnym”) i delikatnie mówiąc nie cieszył się poważaniem tzw. „miasta”. Ostatnio Prokuratura Okręgowa w Gdańsku prowadziła sprawę w związku z wyrzuceniem  z okna mieszkania Artura W. obywatela Czeczeni, który miał imprezować  z W.

Artur W. miał 45 lat. Na razie prokuratura nie ujawnia szczegółów nt. zgonu, czy udziału osób trzecich. Do śmierci na pewno nie doszło wczoraj (niedziela 30 grudnia), ale wcześniej. Będziemy informować o sprawie.

Gabriela Jatkowska 

Zobacz również: