Właściciel Volkswagena Polo oraz mechanik samochodowy postanowili trochę podrasować samochód przed sprzedażą, poprzez cofnięcie licznika przebiegu kilometrów. Dzięki temu mogli liczyć na większy zysk. Nowy właściciel pojazdu zorientował się jednak, że padł ofiarą oszustwa, bo samochód często się psuł. Sprawcom grozi teraz do 8 lat pozbawienia wolności.

Dwaj 30-latkowie licząc na łatwy zarobek cofnęli licznik przebiegu kilometrów w sprzedawanym Volkswagenie Polo. „Odmłodzili” pojazd o przeszło 100 tysięcy km.

Na początku nowy właściciel nie zorientował się, że padł ofiarą oszustwa. Miał bowiem zaufanie do serwisanta, który polecił mu kupno pojazdu.

Dopiero wysoka awaryjność nowego nabytku zmobilizowała pokrzywdzonego do wnikliwej analizy dokumentacji pojazdu. Okazało się, że przed sprzedażą licznik miał znacznie większy kilometraż.

Poprzedni właściciel samochodu oraz mechanik usłyszeli zarzuty oszustwa. Grozi im za to kara do 8 lat pozbawienia wolności.

W Niemczech za fałszowanie wskazań licznika przebiegu kilometrów w samochodzie można zostać skazanym na 5 lat więzienia. W Austrii rok więzienia grozi za fałszowanie danych technicznych pojazdów. Francuskie prawo przewiduje 2 lata więzienia za zmianę wskazań licznika przebiegu, a w Czechach każda ingerencja w stan licznika grozi rokiem więzienia i przepadkiem samochodu.

polsatnews.pl/es

 

Zobacz również: