Szwedzki portal o polskim sądownictwie: Stało się środkiem utrzymania dla rodzinnych klanów

Szwedzki portal Fria Tider przedstawił wyjątkowo celną analizę polskiego sądownictwa, i przyczyny konfliktu wobec jego  reformy. Przytaczamy fragmenty artykułu.

UE nie ma prawo do interwencji przeciwko Polsce, gdyż nie jest to jakiś prawicowy kraj, który stał się bananową republiką „w marszu w kierunku dyktatury.” To kłamstwa i propaganda szwedzkich gazet, które  ukrywają prawdę. I to jest historia o tym, jak Unia Europejska stara się powstrzymać ludzi, którzy –  o 27 lat za późno – w końcu chcą  odsunąć oprawców komunistycznych od władzy sądowniczej.

Polski Sejm i Senat przegłosowały ustawy o reformie systemu sądownictwa, choć Komisja Europejska obiecała pozwać kraj jeśli to uczyni. Stało się to mimo ostrej krytyki ze strony przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska. Reforma, tak denerwująca liderów UE, sprowadza się do tego, że parlament polski jest uprawniony do powoływania nowych sędziów.

Propozycja wywołała oburzenie liberałów w kraju oraz zaangażowanie w krajowy konflikt UE. Komisja Europejska  podnosi, że Polska nie będzie już spełniać wymogów Traktatu z UE, który narzuca członkom praworządność i demokrację.

Jest oczywistym, że te uwagi Komisji mają mało wspólnego z rzeczywistością. W wielu, jeśli nie większość państw członkowskich UE, sędziów wyznacza się za pomocą środków politycznych. W Szwecji nawet nie wymaga to zatwierdzenia parlamentarnego – jak proponuje się w przypadku Polski – zamiast tego sędziów wyznacza bezpośrednio rząd. Odnosi się to również do Sądu Najwyższego.

Teraz porównaj to do polskiego projektu ustawy, w której dwie izby parlamentu tego kraju – a nie rząd – powołuje sędziów Sądu Najwyższego, ale tylko wtedy, gdy nominacja jest wspierany przez trzy piąte członków każdego gremium.

Więc dlaczego Komisja Europejska atakuje błędnie Polskę, gdy jest oczywiste, że to nie Polska a chociażby Szwecja ma bardziej upolitycznione sądy w UE?

Wyjaśnieniem jest fakt, że polski wymiar sprawiedliwości ma swoje korzenie w czasach komunistycznych, a dziś prawie działa jak kasta, której członkowie uważają, że mają wyższe prawa niż reszta  polskiego społeczeństwa. Dzisiejsi polscy sędziowie, to niemal wyłącznie byli komuniści, ich dzieci i wnuki, bo przywileje sędziów są niemal dziedziczone.

Sądownictwo w Polsce stało się środkiem utrzymania dla całych rodzin komunistycznych, i często klanów, sięgających  drugiego i trzeciego pokolenia komunistów. Typowy przykład: ojciec orzeka w Sądzie Najwyższym, najstarszy syn w Sądzie Okręgowym, a matka w Sądzie Apelacyjnym. Córka jest z sędzią Sądu Rejonowego, zaś najmłodszy syn komornikiem sądowym.

Ze względu na podobne więzi,  i nie tylko z tego powodu, sędziom żyje się wyjątkowo dobrze w dzisiejszej Polsce. Wiek emerytalny dla sędziów wynosi 56 lat, i mają emerytury około dziesięć razy wyższe niż pozostali Polacy. Ponadto, immunitet chroni ich przed odpowiedzialnością za przestępstwa. Nawet gdy ma się do czynienia z poważnymi przestępstwami z czasów reżimu komunistycznego.

W Sądzie Najwyższym  nadal są sędziowie, którzy w  1980 roku nakładali wysokie wyroki więzienia dla niewinnych dysydentów antykomunistycznych.

Pośród – relatywnie – mniej poważnych przestępstw, które popełnili sędziowie Sądu Najwyższego, warto przypomnieć o kilku przypadkach korupcji. Ale ze względu na immunitety nie można było ich ścigać.

 Nie brakuje też drobnych przestępstw, jak kradzieże w sklepach dokonywane masowo przez polskich sędziów, o czym ostatnio niemal codziennie donoszą polskie media. To hańbiące plamy na togach polskich sędziów.

Przypomnijmy też, że to polskie sądy nagle zaczęły rozdawać setki nieruchomości swoim kolegom, przyjmując jako autentyczne fałszywe dowody własności. Wcześniej polskie sądy chroniły prawnie grabieże majątków dokonywane przez komorników.

Generalnie polskie sądownictwo jest silne wobec słabych i biednych obywateli, a słabe wobec osób zamożnych, które mogą sobie pozwolić na łapówki. Poważnych przestępców uwalniane się regularnie i bezkarnie.

I tego chorego systemu – który wyjątkowo celnie opisuje Fria Tider – broni Komisja Europejska, polscy liberałowie oraz część zamanipulowanego społeczeństwa.

ex

 

Zobacz również: