Ponad milion osób obejrzało już co najmniej fragment szokującego nagrania, na którym młoda kobieta siada na pijanym, niemal nieprzytomnym koledze i próbuje uprawiać z nim seks. Elżbieta może wkrótce usłyszeć zarzut zgwałcenia, bo jej partner czuje się ofiarą przestępstwa seksualnego. Jeśli śledczy tak zakwalifikują to zdarzenie, może jej grozić do 12 lat pozbawienia wolności.

Było lato 2016 roku. W Pelplinie tego wieczoru można było cieszyć się ciepłym powietrzem i bezchmurnym niebem. To ośmiotysięczne miasteczko, położone 22 kilometry od Tczewa, w województwie pomorskim. Na terenie byłego zakładu przetwórczego spotkało się kilkanaście młodych osób. Większość z nich jest pod znacznym wpływem alkoholu.

Jeden z nastolatków włącza nagrywanie wideo w komórce i kieruje ją na znajdującą się na trawniku młodą parę. Rysiek i Ela sprawiają wrażenie mocno pijanych. Leżący na plecach, wyglądający na wpół przytomnego chłopak ma ściągnięte spodnie, a koleżanka obok niego pozbywa się właśnie swoich. W tle słychać muzykę disco oraz śmiech ich kolegów.

– I o to chodzi! – krzyczy jeden z nich, gdy Ela zaczyna dobierać się do Ryśka.

– Załaduj se – zachęca inny brunetkę, gdy ta w końcu siada na nietrzeźwym partnerze.

– Władował, władował! – niemal wybucha ze szczęścia operator komórki, starając się nie wypuścić jej z ręki.

Filmujących jest jednak więcej. Słychać, że cała sytuacja sprawia im wiele radości. Jeden z nich klepie młodą kobietę w pośladek. Inny próbuje natomiast z nią rozmawiać, choć widzi, że jest zajęta Ryśkiem, z którego szybko raczej nie zejdzie. Na tym nagranie się kończy.

Ela gwiazdą sieci

Sprawa nie nabrałaby rozgłosu, gdyby nie to, że jedno z nagrań z tego wieczoru trafiło na założoną na Facebooku stronę. Co prawda szybko z niej zniknęło, jednak użytkownicy Internetu zdołali je pobrać i rozpowszechnić. Film z seksem młodych ludzi zadomowił się w sieci na dobre. Dawano mu różne tytuły, np. „Aż mi żal chłopaka”, „Apogeum patologii”, czy „Publicznie zgwałcony chłopak hańbą naszej kultury”.

Komentowały go głównie młode osoby. Część z nich śmiała się i z wykorzystanego nastolatka, i z wyglądu Elżbiety, która ma kilka kilogramów za dużo. Wielu z nich stoczyło natomiast ostre sieciowe dysputy na temat tego, co by się stało, gdyby kobieta zaszła w ciążę, bądź zaraziła swojego na wpół przytomnego kochanka chorobą weneryczną lub wirusem HIV.

„Dlaczego nikt nie zadzwonił na policję? Wyobrażacie sobie, co by się działo, gdyby na tym filmie leżała nieprzytomna, gwałcona dziewczyna? Jakim cudem to jest mniej oburzające i jeszcze zabawne?!” – pytała jedna z internautek.

Mimo wielu potencjalnych niebezpieczeństw sporo internautów stwierdziło, że chętnie znalazłoby się na miejscu Ryśka. Nie brakło też takich, którym nagranie bardzo się spodobało i domagali się umieszczenia go na stronie z filmami porno. Zaś jeszcze inni usilnie prosili o jakikolwiek kontakt do Eli.

Na celowniku yotuberów

Surowe nagrania bez komentarza szybko pousuwano z sieci. Potem sprawę zaczęli komentować młodzi youtuberzy. Zamieszczali tylko ocenzurowane fragmenty filmu, w niewybrednych słowach komentowali zdarzenie i przeważnie wyrażali współczucie względem zgwałconego chłopaka. To oni jako pierwsi publicznie i nieanonimowo zaczęli nazywać sprawę gwałtem. Łącznie ich nagrania na YouTube przekroczyły milion wyświetleń, przez co Rysiek i Ela stali się sławni na cały kraj, choć na ich szczęście nikt nie ujawniał ich twarzy ani danych osobowych.

– To hit Internetu. Goście zrobili sobie jaja z kumpla, ale nie pomyśleli, bo to mogło się wiązać lub nawet wiąże się z jakimiś poważniejszymi konsekwencjami – oceniał sytuację DeeJayPallaside, którego komentarz na YouTube doczekał się 190 tysięcy wyświetleń.

– Apogeum patologii osiągnęło już chyba maksimum i nie ma już chyba większej patoli w Internecie niż ten film. Sorry, ja przynajmniej takiej nie widziałem. Jak widzimy na filmie, chłopak leży naje…ny na trawie, a dziewczyna zaczyna go po prostu gwałcić. Oczywiście jakże „dojrzali i inteligentni” znajomi tego gościa postanowili szybko wyjąć telefony i nagrywać to wszystko – nie krył oburzenia Serafin Pęzioł z kanału SerafinTV, którego nagranie obejrzało prawie 500 tysięcy widzów.

– Kiedy zawsze sobie myślę, że nic mnie w polskim Internecie nie zaskoczy, to jednak są takie osoby, które po prostu potrafią mnie załamać – komentował DaniellVlog, autor filmu o nagraniu, za sprawą którego o sprawie dowiedziało się 80 tysięcy kolejnych osób.

Ci i inni youtuberzy nadali sprawie rozgłos, bez którego być może miałaby ona mniejsze szanse na wyjaśnienie. Dziś niemal pewne jest, że w związku z tym zdarzeniem co najmniej dwie osoby usłyszą zarzuty karne.

Od zabawy do zarzutów

Pierwszą ma być Ela. To 23-latka z okolic Pelplina. Ma zostać przesłuchana. Śledczy nie chcą jeszcze przesądzać czy zarzuty, jakie najprawdopodobniej wkrótce jej przedstawią, będą dotyczyć zgwałcenia, czy tzw. innej czynności seksualnej. Podczas oglądania nagrania nie można jednoznacznie stwierdzić, czy rzeczywiście doszło do penetracji.

– Na początku nie było zgłoszenia do śledczych. Ani chłopak, ani jego rodzina nie chcieli ujawniać, co się stało – mówi „Reporterowi” Ewa Ziębka, szefowa Prokuratury Rejonowej w Tczewie – Pokrzywdzony złożył jednak zawiadomienie i wyraził wolę ścigania. Większość ze świadków została już przesłuchana. To było co najmniej kilkanaście osób.

Rysiek czuje się ofiarą w tej sprawie. Uważa, że został wykorzystany seksualnie. Ale to nie jedyny problem. Drugi jest taki, że chłopak ma dopiero 15 lat. To co prawda więcej niż granica pedofilii, ale ten fakt oznacza nie tylko możliwość zasądzenia wyższej kary dla Eli, lecz także pociągnięcie do odpowiedzialności osób, które nagrywały stosunek na komórki. A przynajmniej tę, która umieściła film w sieci. Bo nie dość, że zgodnie z przepisami nie można utrwalać ani rozpowszechniać materiałów intymnych z udziałem innych osób bez ich zgody, to jeszcze kodeks karny traktuje surowiej tych, którzy nagrywali seks z udziałem małoletnich poniżej 18 roku życia.

Zwykła impreza młodych ludzi może się więc skończyć nawet więzieniem dla co najmniej dwójki osób. W dodatku za sprawą ogromnego zainteresowania internautów pokazała społeczeństwu, że w określonych sytuacjach również kobieta może okazać się gwałcicielką.

– Co prawda w przewadze są czyny popełniane przez mężczyzn, jednak różne niestosowne zachowania na tle podłoża seksualnego zdarzają się również kobietom – zwraca uwagę Ewa Ziębka.

Mikołaj Podolski

* Imiona uczestników zajścia zostały zmienione

Zobacz również: