Karę dożywotniego więzienia wymierzył w środę Sąd Okręgowy w Szczecinie Radosławowi Warawko, którego prokuratura oskarżyła o zabójstwo trzech osób, w tym swej matki. Zgodnie z nieprawomocnym wyrokiem skazany będzie mógł się starać o warunkowe zwolnienie po 30 latach.
Radosław Warawko został skazany za zabicie swej 51-letniej matki, jej 64-letniego męża (obywatela Danii) oraz jego 38-letniego syna. Zwłoki ofiar znaleziono w kwietniu 2011 roku w willi w szczecińskiej dzielnicy Dąbie.
Szczecińska prokuratura wnosiła o dożywocie dla Radosława Warawko z zastrzeżeniem, że będzie on mógł się starać o warunkowe zwolnienie po odbyciu 50 lat kary (kodeks karny przewiduje, że w zwykłym trybie skazany na dożywocie o warunkowe zwolnienie może się starać po 25 latach odbytej kary).
Według oskarżenia mężczyzna zaplanował zabójstwo, kiedy jego matka poinformowała go o planie zmiany w testamencie: – Zamordował wszystkie osoby, które mogły dziedziczyć i stał się jedynym spadkobiercą. Motywacja działania sprawcy zabójstwa zasługuje na szczególne potępienie – uważa oskarżyciel publiczny.
Obrońca Warawko wnosił, aby sąd zakwalifikował czyn nie jako zabójstwo, lecz jako ciąg przestępstw, polegający na dokonaniu rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Mężczyzna przyznał się do dokonania rozboju w swoim rodzinnym domu, ale nie przyznał się do zarzucanego mu zabójstwa.

Jedyną zmianą w stosunku do aktu oskarżenia jest możliwość ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu kary 35 lat pozbawienia wolności a nie 50., jak chciał prokurator Grdeń.  Do kary sąd zaliczył mu już pobyt w areszcie śledczym od 25 września 2011 roku. Wyrok jest nieprawomocny. Jak zwrócił się sędzia do Radosława Warawko:  – Jest Pan jednostką zdemoralizowaną i trzeba Pana izolować od społeczeństwa. Jeśli Pan wie co to jest sumienie, jeśli ma Pan sumienie, to nie pozwoli ono panu spokojnie zasnąć. Zabił Pan kochającą matkę, która Pana utrzymywała i wyprawiła Panu wystawne wesele. Mało kto w Szczecinie miał takie wesele.

Zdaniem sędziego Dariusza Ścisłowskiego prokurator zbyt łagodnie potraktował pomocników głównego oskarżonego:-   Ale dziś Mikołaj przestał rozdawać prezenty.

Sędzia skazał także na 4 i pół roku więzienia Wojciecha B. oraz na 4 lata Krzysztofa P. – za pomoc w zacieraniu śladów zabójstwa. Zdaniem sądu wiedzieli oni o planie rabunku i godzili się na to, że Warawko dokona napad

Sąd podkreślił, że bez zeznań byłych wspólników, którzy wydali Radosława Warawko  nie byłoby możliwe jego skazanie.

Dodatkowo na rzecz  drugiego syna zamordowanego obywatela Danii, który w wyniku zbrodni stracił ojca i brata,  powinni zapłacić nie 500 tys. zł, ale milion złotych. Przy czym Radosław Warawko będzie mógł zapłacić ze spadku po matce, którą zamordował. Prokurator nie miał żadnych wątpliwości, co do winy oskarżonego. Pogrążył go nabój z pistoletu znalezionego na miejscu zbrodni.

Wyrok nie jest prawomocny i będą składane apelacje od niego.

Reportaż o tej sprawie wkrótce w magazynie Reporter.

Joanna Jączek

Zobacz również: