Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali mężczyznę podejrzanego o rozboje. Piotr A. sterroryzował obsługę apteki żądając wydania gotówki. Dostał drobną sumę pieniędzy, z którymi nie zdążył jednak uciec. 25-latek ma związek z innym identycznym napadem, do którego doszło w restauracji. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje karę do 12 lat pozbawienia wolności. Sąd zdecydował już o tymczasowym aresztowaniu mężczyzny.

Dochodziła godzina 18:00, kiedy w miniony czwartek, 17.11. do jednej z aptek w centrum miasta wszedł młody mężczyzna. 25-latek podszedł do lady trzymając rękę pod kurtką, co miało sugerować, że posiada przy sobie jakiś niebezpieczny przedmiot. Napastnik zażądał od kobiety wydania wszystkich pieniędzy. Przerażona sytuacją farmaceutka w obawie o własne życie wyjęła z kasy znajdujące się tam banknoty i dała je mężczyźnie.
To jednak nie zadowoliło 25-latka, chciał więcej pieniędzy. Kobieta pod pretekstem przyniesienia reszty gotówki powiedziała, że musi iść na zaplecze apteki. Stamtąd nie wróciła już na salę, tylko tylnymi drzwiami wybiegła na zewnątrz wzywając pomocy i dzwoniąc na policję.
Przypadkowi świadkowie udaremnili ucieczkę Piotrowi A. blokując wszystkie wyjścia z apteki.
Wezwani na miejsce policjanci ze śródmiejskiego wydziału wywiadowczo-patrolowego zatrzymali napastnika. Śledczy wiedzą już, że 25-latek grożąc nożem dwa dni wcześniej wtargnął do restauracji i tam także wymusił na obsłudze wypłatę pieniędzy. Moment przestępstwa i wizerunek napastnika zarejestrowała kamera.
Piotr A. usłyszał dwa zarzuty rozboju. Za te czyny grozi mu teraz do 12 lat pozbawienia wolności.
KSP / mw

Zobacz również: