Polskie Sieci Elektroenergetyczne poinformowały 7 listopada o rozwiązaniu kontraktu z dwoma generalnymi wykonawcami budowy linii 400 kV z Kozienic do Ołtarzewa: z konsorcjum ZUE S.A. i Dalekovod S.A. Jednak Społeczna Grupa Koordynacyjna Kozienice-Ołtarzew uważa, że to sytuacji nie zmienia. Dlatego 8 listopada prawie 4 tysiące osób protestowało w Warszawie.
Postulowano o podjęcia śledztwa i działań naprawczych w związku z aferą Amber Volt dotyczącą nieprawidłowości przy wytyczaniu przebiegu linii 2x400kV pod Warszawą.
Przyznanie się PSE do popełnienia błędów przy planowaniu inwestycji postrzegamy jako sukces strony społecznej, ale z komunikatu wynika, że linia Kozienice – Ołtarzew zostanie wybudowana. Postulaty wysuwane przez SGK pozostają aktualne: planowanie przebiegu linii zgodnie ze strategią rozwoju i sztuką planowania przestrzennego, włączenie społeczności lokalnych w proces konsultacji oraz minimalizowanie kosztów ponoszonych przez zwykłych obywateli – oświadczają członkowie SGK.
 Nie zrezygnują z inwestycji
PSE podaje w swoim komunikacie m.in., że od 2007 roku, gdy inwestor rozpoczął przygotowania do projektu, zmianie uległy istotne okoliczności jego realizacji (wzrost cen nieruchomości, powstanie nowych budynków oraz zmiany sposobu użytkowania wielu nieruchomości z rolniczego na mieszkalny, na trasie linii zgodnej z Planem Zagospodarowania Przestrzennego Województwa Mazowieckiego).
Istotną okolicznością jest przystąpienie przez Sejmik Województwa Mazowieckiego do zmiany – uchwalonego w 2014 roku – Wojewódzkiego Planu Zagospodarowania Przestrzennego.
PSE zastrzega jednak, że zerwanie kontraktu nie oznacza rezygnacji z inwestycji związanej z planem połączenia Elektrowni Kozienice ze stacją Ołtarzew. PSE twierdzi, że ta inwestycja jest kluczowa dla zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego i niezawodności dostaw energii elektrycznej, szczególnie w centralnej i północno-wschodniej Polsce.
 PSE zmieni podejście
Natomiast rozwiązanie obecnej umowy pozwala PSE podjąć działania zmierzające do skutecznej i efektywnej realizacji tej inwestycji.
Już niebawem zostanie ogłoszone nowe postępowanie na wybór wykonawcy budowy tej linii. Opierając się na doświadczeniach, PSE zmieni podejście do zarządzania ryzykiem.
Dotychczasowy, stosowany przez wiele lat model, w którym ryzyko związane z trasą linii jest transferowane na wykonawcę, nie sprawdza się w praktyce i przynosi szkody wszystkim stronom. Immanentną cechą nowego procesu wyboru wykonawcy będzie włączenie w dialog dotyczący wyboru trasy zarówno wykonawców ubiegających się o udzielenie zamówienia, jak i lokalnych społeczności” – można przeczytać w oświadczeniu.
To nie przekonuje jednak mieszkańców, którzy nie chcą u siebie tej linii, dlatego protesty będą trwały nadal.
am
fot. SGK

 

Zobacz również: