-Po wynikach sekcji będziemy mogli określić, czy rzeczywiście doszło do śmierci w łonie matki. Póki co, nikt tego nie kwestionuje – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz.

Prokurator rejonowy w Starachowicach podjął decyzję o zbadaniu sprawy po doniesieniach medialnych, że doszło do porodu martwego dziecka w szpitalu w Starachowicach w skandalicznych warunkach. Według informacji prokuratury policjanci z miejscowej komendy powiatowej zabezpieczyli dokumentację medyczną, ustalili krąg potencjalnych świadków. Planowana jest także sekcja zwłok dziecka.

Według mediów kobieta w ósmym miesiącu ciąży zgłosiła się do szpitala, ponieważ przestała czuć ruchy dziecka; zdiagnozowano, że dziecko nie żyje. Według pacjentki i jej męża, na których powołują się media, gdy rozpoczęła się akcja porodowa, kobiecie nie udzielono pomocy; pozostawiona bez opieki, urodziła na podłodze jednej ze szpitalnych sal, a dziecko nie żyło.

–  Będziemy też badać kwestię opieki medycznej nad kobietą, kiedy była w ciąży. Na razie nie udało nam się przesłuchać tej kobiety, z uwagi na jej stan psychofizyczny. To, co zezna będzie kluczowe jeśli chodzi o dalsze kierunki śledztwa, które prowadzimy – powiedział PAP Prokopowicz.

Minister zdrowia Konstanty Radziwiłł zapowiedział w sobotę dokładne wyjaśnienie sytuacji w szpitalu w Starachowicach.

– Jeżeli się okaże, że są osoby winne, będą wyciągnięte konsekwencje – powiedział.

– Sprawę na miejscu zbadamy najdokładniej jak się da. Jeżeli jest prawdą choćby część z tego, co doniosły media, to na pewno będą wyciągnięte wnioski – podkreślił szef resortu zdrowia.

Źródło: Kurier PAP

Zobacz również: