Wyprawa Aleksandra Doby została przerwana. Kajakarz nie dopłynie do Lizbony. Fala przewróciła jego kajak i wyrzuciła na brzeg. Podróżnikowi nic się nie stało.

69-letni Doba wyruszył w swoją trzecią wyprawę przez Atlantyk  w minioną niedzielę, z amerykańskiego Jersey City. Chciał 9 września dotrzeć do Lizbony, żeby móc tam świętować swoje urodziny.

Aleksander Doba /Facebook

Doba od niedzieli zmagał się z wiatrem i schronił w okolicy mostu Verrazano. W tej części wschodniego wybrzeża szaleje burza tropikalna Bonnie.Po czym postanowił wypłynąć na ocean i nieopodal  wybrzeża trafił na bardzo wysoką falę. Przewróciła ona i uszkodziła kajak. Zalane są urządzenie elektroniczne, które miały zapewnić Dobie bezpieczeństwo na oceanie oraz łączność. „Fale rzuciły kajak na brzeg półwyspu Sandy Hook, (…) Olek jest cały i zdrowy. Psychicznie już się pozbierał. (…) Dalsza podróż byłaby dużym zagrożeniem jego życia” – napisano w komunikacie na oficjalnym profilu Aleksandra Doby na Facebooku.

 

 

Zobacz również: