Promy i barki wrócą na polskie rzeki. Tak deklaruje Ministerstwo Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej. Kierownictwo resortu pokazało we Wrocławiu plan użeglownienia Odry i Wisły.

Minister Marek Gróbarczyk powiedział dziennikarzom, że polskie rzeki mogą stać się częścią międzynarodowych szlaków wodnych. Ministerstwo liczy na odbudowę trzech międzynarodowych szlaków wodnych. Chodzi drogi E30 (Dunaj, Bratysława – Morze Bałtyckie, Szczecin), E40 (Morze Bałtyckie, Gdańsk – Morze Czarne, Odessa) i E70 (Atlantyk, Antwerpia – Morze Bałtyckie, Kłajpeda). Według ministra Gróbarczyka priorytetem jest uruchomienie w ciągu 4 lat odrzańskiej drogi wodnej. Koszt tej inwestycji to około 30 miliardów złotych. Drugie tyle pochłonie użeglownienie Wisły.

Szef resortu zapowiedział, że pierwsze statki mogą wypłynąć na rzeki w przyszłym roku. Najszybciej, jak powiedział minister Gróbarczyk, dostępny będzie odcinek z Kędzierzyna Koźla do Wrocławia. Szef resortu dodał, że jest przygotowany na protesty ekologów. Wysoki koszt inwestycji, jak twierdzi minister, wynika między innymi z konieczności spełnienia wymagań środowiskowych.

Ministerstwo szacuje, że na użeglownienie polskich rzek trzeba wydać około 60 miliardów złotych. Pieniądze będą pochodzić z wielu źródeł. Kierownictwo resortu chce zainteresować inwestycjami firmy energetyczne i samorządy. Chce też pozyskać środki unijne. Plan rozpisany jest do 2030 roku.

Zobacz również: