W zeszłym roku nie udało się pobić słynnego rekordu, bo na Pergoli zagrało „tylko” 5003 gitarzystów. W tym roku do podjęcia walki zobowiązuje nie tylko tytuł Europejskiej Stolicy Kultury, ale i zaproszeni goście. 1 maja na wrocławskim Rynku razem z kilkutysięczną rzeszą gitarzystów zagra jazzowy mistrz gitary Al Di Meola, formacje Dżem, mistrzowie symfonicznego rocka Within Temptation, czy power metalowcy DragonForce i wreszcie brytyjska formacja Status Quo. Warto się wybrać, bo członkowie ostatniego z wymienionych zespołów, czyli słynnej grupy rockowej zapowiadają, że to ostatnie koncerty z prądem, na jakie dali się namówić.

Z kolei 1 maja o 17.30 formacja Status Quo i wymienione już Dżem,Within Temptation, DragonForce, ale też świetny jazzowy gitarzysta Scott Henderson i niemiecki zespół rockowy Guano Apes zagrają na Pergoli podczas specjalnego koncertu zorganizowanego w ramach Thanks Jimi Festival. Wybierać trzeba będzie miedzy tym koncertem, a wieczorem w Starym Klasztorze (o godz. 18.00), gdzie na scenie zaprezentują się jazzowy mistrz Al Di Meola, fingerstylowiec Adam Palma i znakomity gitarzysta klasyczny Krzysztof Pełech.

Na filmach z youtube.com widać wyraźnie, że panowie z wiekiem (dobiegają siedemdziesiątki) nie utracili ani rockowej werwy, ani radości ze wspólnego muzykowania.

Brytyjska grupa zawiązała się na początku lat 60. jako The Scorpions (potem przemianowana została na Status Quo) i gra do dziś, co ważne, z czołowymi dla historii zespołu muzykami – założycielem, wokalistą i gitarzystą Francisem Rossim, gitarzystą i wokalistą Richardem Parfittem, czy basistą Johnem „Rhino” Edwardsem. W czasach rodzącej się fascynacji psychodelią Status Quo wyznaczali standardy. Ich piosenka „Pictures of Matchstick Man”, skomponowana przez Francisa Rossiego podobno po kłótni z żoną i teściową, stała się jednym z najbardziej reprezentatywnych dla tamtego okresu utworem.

Panowie wyglądali jeszcze dość grzecznie (przystrzyżeni i umundurkowani w stylu wielu grup naśladujących wczesnych Beatlesów). Potem zapuścili włosy, poszerzyli spodnie, rozpięli koszule i nagrywali rockowe albumy z kolejnymi hitami.

Obecność Status Quo na Gitarowym Rekordzie Guinnessa nie powinna być zaskoczeniem, zważywszy na to, że sprzedali na świecie rekordowe ilości nagrań (120 milionów robi wrażenie!). Od lat 60. nagrali 43 płyty, spędzili ponad dwie dekady w trasach koncertowych dla 25 milionów ludzi, a w Związku Radzieckim, nieoczekiwanie dla siebie, stali się idolami opozycji za sprawą piosenki „In The Army”.

Dla fanów gitary Al Di Meola to nazwisko powszechnie znane. Zaczynał jeszcze w latach 70. z genialnym pianistą jazzowym Chickiem Coreą, by potem zabłysnąć w trio z dwoma znakomitymi gitarzystami, czyli Johnem McLaughlinem i Paco de Lucią. Ich koncerty przeszły do historii, a nieskazitelna technika Di Meoli rozgrzewała publiczność do szaleństwa. Rodem z New Jersey (choć korzeniami z włoskiej Kampanii) znany jest z miłości (odwzajemnionej) do gitary akustycznej, choć dobrą dekadę temu pokonał uprzedzenia do gitary elektrycznej. Dyskografia Ala Di Meoli liczy sobie kilkadziesiąt pozycji (nie tylko solowe albumy, ale także współpraca z innymi artystami i DVD koncertowe).

Brytyjczycy zagrają razem z Dżem, Within Temptation i DragonForce, Guano Apes i Scottem Hendersonem 1 maja podczas bicia rekordu, potem o 17.30 podczas koncertu gwiazd. Bilety na ten koncert kosztują 30 zł (dla uczestników bicia rekordu), 95 zł i 110 zł. Bilety na Ala di Meolę, Adama Palmę i Krzysztofa Pełecha w Starym Klasztorze (1 maja o 18.00) kosztują 50 zł (dla uczestników rekordu), 90 zł i 120 zł.

www.wroclaw.plal-di-meola-2015-acousti-jpg_004

Zobacz również: