Sejm w pośpiechu pracuje nad nowelizacją prawa zamówień publicznych.
Zmiany mają ograniczyć zlecanie podwykonawcom prac przez zwycięzcę przetargu.
Przy wyborze oferty mają być brane pod uwagę m.in. kryteria społeczne i środowiskowe.

Wszystkie kluby poparły w Sejmie rządowy projekt nowelizacji Prawa zamówień publicznych, który m.in. odchodzi od ceny jako głównego kryterium (debata na temat tej zmiany trwała od lat). W efekcie projekt po pierwszym czytaniu trafił do sejmowej komisji.

Projekt tzw. małej noweli Prawa zamówień publicznych, przygotowany przez Ministerstwo Rozwoju, ma na celu wdrożenie unijnych dyrektyw, co powinno nastąpić do 18 kwietnia. W przeciwnym razie Polsce, która na przygotowanie przepisów miała dwa lata, grożą kary i wstrzymanie środków unijnych.

Projekt wprowadza m.in. ułatwienia w dostępie do zamówień publicznych dla małych i średnich firm, kładzie większy nacisk na pozacenowe kryteria oceny ofert oraz zwiększa rolę komunikacji elektronicznej w procesie przetargowym.

Wiceminister rozwoju Mariusz Haładyj mówił posłom, że nowelizacja, oprócz tego, że wypełnia unijne dyrektywy, jest elementem realizacji tzw. planu Morawieckiego.

Dodał, że do projektu zostały wpisane także rozwiązania, których nie ma w dyrektywach. Tym niemniej to tylko nowelizacja, choć obszerna, bo trwają w tej chwili prace nad całym nowym systemem zamówień publicznych, co zapowiadał już wicepremier Morawiecki.

Haładyj zwracał zwłaszcza uwagę na to, że projekt odchodzi od kryterium najniższej ceny jako jedynego kryterium zamówienia. Zamawiający będą mogli zastosować kryterium ceny jako jedyne kryterium oceny ofert tylko wtedy, jeżeli przedmiot zamówienia ma ustalone standardy jakościowe odnoszące się do wszystkich istotnych cech przedmiotu zamówienia. W przeciwnym razie kryterium ceny musi mieć wagę nieprzekraczającą 60 procent.

– Te zapisy pozwolą na częstsze stosowanie kryterium pozacenowego – mówił Haładyj.

Wiceminister wspomniał także o możliwości żądania przez zamawiającego osobistego wykonania określonej części zamówienia. Ma to ograniczyć zjawisko zlecania podwykonawcom prac przez zwycięzcę przetargu.

W debacie wszystkie kluby poparły projekt. Grzegorz Matusiak (PiS) podkreślał, że uproszczenie procedur zamówień publicznych przyniesie korzyści i zamawiającym, i wykonawcom.
Maria Janyska (PO) opowiedziała się za tym, by skierować projekt do komisji. Zwracała jednocześnie uwagę, że do 18 kwietnia, gdy ustawa powinna wejść w życie, jest niewiele czasu, więc może należy odłożyć na przyszłość te elementy projektu, które nie wynikają wprost z dyrektywy.

Także Paweł Grabowski (Kukiz’15) krytykował fakt, żeby tak ważny projekt był procedowany w ciągu dwóch tygodni, skoro dyrektywy UE są z lutego 2014.

Paulina Hennig-Kloska (Nowoczesna) uznała, że wsparcie przez nowelę małych i średnich przedsiębiorstw w procesie przetargowym to dobra droga, bo może poprawić konkurencyjność w zamówieniach publicznych.

 

Zobacz również: