Oszuści wpadli na kolejny pomysł, jak dzięki łatwowierności ludzi zdobyć pieniądze. Po fali oszustw na wnuczka czy policjanta, przestępcy postanowili dla osiągnięcia tego celu wykorzystać ludzkie uczucia, a dokładnie potrzebę miłości.
Sposób jakim posługują się przestępcy jest wyrafinowany, ale po bliższym przyjrzeniu banalnie prosty. I nazywany jest przez policjantów „podrywem na Rosjankę”.
Codziennie nieświadomi podstępu mężczyźni tracą przez to tysiące złotych. Do oszustw dochodzi przez popularne serwisy randkowe takie jak: Badoo, Twoo, Sympatia.pl i Cafe.pl. Jeżeli znajdziemy tam zdjęcie pięknej Rosjanki, która szuka męża z zagranicy od razy powinniśmy zachować czujność.
Miłość kosztuje
Przekonał się to tym ostatnio jeden z mieszkańców Sochaczewa od kilku lat mieszkający w Warszawie, który za pośrednictwem internetowego portalu – szukając miłości życia – trafił na profil pewnej kobiety. Bardzo ładna i miła. Profil zawierał jej imię, zdjęcie, zawód, kraj oraz miasto zamieszkania.
Polak i Rosjanka zawarli znajomość, która szybko przerodziła się w regularną korespondencję internetową, telefoniczną oraz, co tu dużo mówić, w wielką miłość – tak wydawało się mężczyźnie. Kobieta zapewniała o swoim uczuciu i powiedziała, że chciałaby zamieszkać w Polsce. Mężczyzna zaślepiony miłością zaczął planować przyjazd swojej wybranki. Ta jednak twierdziła, że jest biedna i wstydzi się tego. Dlatego lepiej będzie, jak ona przyjedzie do niego. A ponieważ nie stać ją na podróż do Polski poprosiła go aby pomógł jej realizować to marzenie.
Nie podejrzewając żadnego podstępu mężczyzna przelał potrzebną sumę na wskazane konto. Sądząc, że należy ono do biura podróży. Jednak do przyjazdu do naszego kraju obywatelom Rosji nie wystarczy tylko bilet. Muszą mieć także wizę, a tą mogą otrzymać gdy wykażą, że posiadają na swoim koncie dostateczną ilość euro, która pozwoli im na utrzymanie się podczas pobytu w Polsce. Dlatego kobieta dostała – oprócz pieniędzy na bilet oraz opłaty konsularnej – również sporą ilości gotówki w euro. Po spełnieniu prośby ukochanej mężczyzna z utęsknieniem oczekiwał jej przylotu do Warszawy.
Miał złote serce
Jednak w wyznaczony dniu nie doszło do spotkania. Rosjanka poinformowała, że został zatrzymana podczas odprawy na lotnisku w Moskwie. A to dlatego, że w zapomniała wpisać do deklaracji celnej złotego pierścienia pradziadka Polaka, który został zamordowany przez bolszewików, a który chciał podarować swojemu ukochanemu. Teraz grozi jej wiezienie. Ale może tego uniknąć. Z tym tylko, że będzie to kosztowało. Tu padał cena, za jaką celnicy i policjanci mogą przymknąć oczy na wywóz drogocennego klejnotu.
Nasz bohater uwierzył w tę historię. Tym bardziej, że „pozwolono mu porozmawiać” z mężczyzną podający się za zagranicznego urzędnika. Panowie uzgodnili pomiędzy sobą formę przekazania pieniędzy, to znaczy przelew na wskazane przez „urzędnika” konto. Rosjanin dodał jednak, że dopóki ustalona kwota nie zostanie mu dostarczona, jego ukochana zostanie w areszcie pod zarzutem włóczęgostwa. Za co w Rosji można dostać kilka laty więzienia oraz grzywnę w wysokości kilkuset rubli. Ja uzgodniono tak zrobiono i na konto Rosjanina zostało przelanych kilka tysięcy euro.
Wyłudziła majątek
Urzędnik z Moskwy dotrzymał słowa i kobieta zaraz po „uwolnieniu z aresztu” skontaktowała się ze swoim ukochanym zapewniając go, że za dwa, trzy przyleci do Polski. Traf chciał, że kilka dni po tej rozmowie nasz bohater przypadkowo zajrzał na inny randkowy portal. Jakie było jego zdziwienie, gdy odnalazł tam nowy, założony „podczas pobytu w areszcie” profil swojej miłości. W sumie kobieta wyłudziła od niego kilkanaście tysięcy euro.
Jak jest rada na oszustów działających w ten sposób? Należy przede wszystkim kierować się zasadą ograniczonego zaufania i absolutnie nie przekazywać żadnych pieniędzy osobom, które poznaliśmy się w sieci, i mamy z nimi kontakt jedynie za pomocą Internetu czy połączeń telefonicznych.
Jak poinformował nas Paweł Rynkiewicz, z Komendy Powiatowej Policji w Sochaczewie, jak na razie do tego typu oszustw nie doszło na terenie powiatu sochaczewskiej. Ale nie wykluczone, że wraz z nadejściem wiosny, która sprzyja miłosnym uniesieniom, oszuści zawitają także do Sochaczewa.
Jerzy Szostak

Zobacz również: