Raptem w listopadzie zeszłego roku wyszedł z więzienia za swoje zboczone zachowania i znów zaczął robić to, co lubi. Mieszkaniec województwa mazowieckiego przyjechał aż do Oświęcimia (Małopolska), by zaspakajać swoje dewiacyjne potrzeby. Nikomu już nie wyrządzi krzywdy, bo dzięki czujności matki jednego z molestowanych chłopców został zatrzymany i siedzi za kratami.

Oświęcimscy policjanci zatrzymali 49 – letniego mężczyznę, podejrzanego o przestępstwa seksualne, których dopuścił się wobec dwóch małoletnich chłopców. Zatrzymany na wniosek Policji i Prokuratury trafił do aresztu, a za popełnione czyny odpowie w warunkach recydywy.

W ubiegłym tygodniu policjanci zostali zaalarmowani przez jedną z mieszkanek Oświęcimia, która zgłaszała, że na osiedlu Zasole jej dziewięcioletni syn został zaczepiony przez nieznanego mężczyznę, który nawiązał z nim rozmowę a potem zaczął dotykać dziecko w okolicach pośladków.

– Chłopczyk oraz towarzysząca mu o rok młodsza siostra wracali wtedy ze szkoły – opowiada nadkomisarz Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji. – Dzieci szybko zorientowały się, co do zamiarów mężczyzny i uciekły. Następnie wszystko opowiedziały matce.

Kobieta, będąc w towarzystwie znajomego na podstawie opisu podanego przez dzieci w pobliżu jednej ze szkół zauważyła siedzącego na ławeczce mężczyznę odpowiadającego rysopisowi. Nie wahała się ani chwili, natychmiast powiadomiła policję. Funkcjonariusze zatrzymali wskazanego mężczyznę,  49 – letniego mieszkańca województwa mazowieckiego.

W trakcie prowadzonego postępowania policjanci zebrali dowody świadczące o tym, że to nie był jedyny przypadek seksualnego napastowania dzieci przez tego mężczyznę. Dzień wcześniej, również w Oświęcimiu, seksualnie napastował 11 – letniego chłopca. Dziecko było jednak czujne, szybko uciekło do mieszkania babci i opowiedziało co go spotkało.

Podczas weryfikacji informacji na temat zatrzymanego policjanci ustalili, że był on  już skazany przez warszawski sąd za podobne przestępstwa, za co trafił do więzienia. Siedział tam do listopada zeszłego roku. Niczego to go jednak nie nauczyło, bo po wyjściu na wolność wybrał się na łowy aż do odległego Oświęcimia. Teraz będzie odpowiadał w warunkach recydywy i zbyt szybko nie zasmakuje wolności. Na razie został tymczasowo aresztowany.

– Apelujemy, aby rozmawiać z dziećmi na temat zagrożeń, jakie mogą spotkać ich podczas  kontaktu z nieznanymi osobami oraz sposobów reagowania w takich sytuacjach – przekonuje nadkomisarz Padło. – Tylko tak możemy zapobiec takim zdarzeniom.

KOŹ

Zobacz również: