Aktor chciałby ponownie zagrać czarny charakter. Jego zdaniem wcielanie się w tego typu postacie to wyjątkowo ciekawe zadanie aktorskie. Twierdzi też, że jest w odpowiednim wieku, by grywać takie role. Obecnie Żmijewskiego można oglądać w 15. serii serialu „Ojciec Mateusz„.

Artur Żmijewski debiutował jeszcze przed ukończeniem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Jako 18-latek w 1984 roku wystąpił w roli powstańca w filmie „Dzień czwarty” w reżyserii Ludmiły Niedbalskiej. 7 lat później po raz pierwszy zagrał w teatrze. W zawodzie aktora pracuje od 32 lat – wierzy jednak, że wciąż ma wiele ciekawych ról do zagrania.

Jest jeszcze wiele ról, których nie zagrałem, a które przyniosłyby mi ciekawą pracę i podnietę do tego, żeby robić coś nowego – mówi Artur Żmijewski agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Aktor twierdzi, że zawsze był otwarty na nowe, ciekawe propozycje zawodowe. Także dziś chętnie próbuje nowych ról i doświadczeń aktorskich.

Mam nadzieję, że fantastyczne rzeczy, których jeszcze nie grałem, w typie, którego jeszcze nigdy nie grałem, przyjdą do mnie jeszcze nie raz – mówi Artur Żmijewski.

Aktor ma na swoim koncie kilkadziesiąt ról filmowych i teatralnych, chętnie użycza też swojego głosu w dubbingu. Wcielał się zarówno w bohaterów bliskich ideału, jak ksiądz-detektyw z serialu „Ojciec Mateusz” czy chirurg Kuba Burski z serialu „Na dobre i na złe”, jak i tzw. czarne charaktery w stylu handlarza bronią Radosława Wolfa z filmu „Psy 2”.

– Mogę powiedzieć z pełną odpowiedzialnością, że bardzo fajnie jest grać czarny charakter. Dawno nie grałem takich ról, ale mam nadzieję, że jeszcze mi się zdarzą. Jestem w dobrym wieku, żeby grywać czarne charaktery – mówi Artur Żmijewski.

Obecnie aktora można oglądać w 15. serii niezwykle popularnego serialu TVP „Ojciec Mateusz”. Żmijewski od ponad siedmiu lat wciela się w nim w postać księdza, który nie tylko niesie pomoc mieszkańcom swojej parafii, ale i rozwiązuje zagadki kryminalne.

Zobacz również: