Jeszcze kilka lat temu skrzynki na listy można było spotkać praktycznie na każdym rogu. Dziś, szczególnie w małych miejscowości, trzeba się sporo natrudzić, aby wysłać list. Kiedyś były jeszcze skrzynki zielone, dla korespondencji miejscowej, ale te odeszły dawno w zapomnienie.

Nasi czytelnicy alarmują, że trudniej znaleźć skrzynkę pocztową, do której można byłoby wrzucić list. Problemy z tym mają szczególnie osoby starsze, które w przeciwieństwie do młodego pokolenia, nadal korzystają z tradycyjnej formy korespondencji.
Wraz ze znikaniem skrzynek, wysłanie przez nie listu staje się coraz trudniejsze. Aby to zrobić, mieszkańcy muszą niekiedy pokonywać znaczne odległości. Pół biedy, gdy mieszkają w mieście. Gorzej jest natomiast na wsiach. To tam właśnie w ostatnim czasie ubyło najwięcej skrzynek pocztowych. Zaś do tych, które przetrwały, trzeba wędrować nawet kilka kilometrów.

Promień dostępu

Problem ten nie dotyczy przede wszystkim miejscowości, w których liczba mieszkańców nie przekracza 600. To właśnie tam skrzynki są najczęściej usuwane. Jak twierdzą pocztowcy, dzieje się tak z powodu nieopłacalności ich utrzymywania w takich miejscach. Kolejnym kryterium, tym razem dotyczącym miast, jest liczba mieszkańców, która powinna przypadać na jedno czerwone pudełko. A to według przepisów poczty powinno być do dyspozycji 3 tysięcy mieszkańców lub gdy tzw. promień dostępu do niej nie przekracza 1 kilometra.
Ale skrzynki na listy znikają nie tylko z powodu wewnętrznych przepisów Poczty Polskiej. Usuwane są również przy okazji remontów elewacji budynków czy ogrodzeń. Nie tylko poczta je likwiduje. Znikają one również z niektórych lokalizacji w wyniku remontu elewacji lub ogrodzenia. Ponieważ właściciele nieruchomości – po wykonaniu prac – nie godzą się na ponowne zawieszenie skrzynek.

Zrób sobie znaczek

Jak podkreśla Kamila Supron-Kalinowska, z Biura Prasowego Poczty Polskiej SA, głównym warunkiem decydującym o utrzymaniu nadawczych skrzynek pocztowych na danym obszarze, w tym również na terenie powiatu sochaczewskiego, jest liczba przesyłek nadawanych za ich pośrednictwem, jak również odległość do najbliższej skrzynki.
– Przeprowadzone przez nas analizy, a prowadzimy takie na bieżąco, wykorzystania skrzynek nadawczych na terenie powiatu sochaczewskiego, pokazały, że niektóre z nich nie są użytkowane przez klientów w ogóle lub, jeśli są, to w bardzo znikomym stopniu. Zdecydowaliśmy się zatem je zdemontować – wyjaśnia Kamila Supron-Kalinowska.
Jak dodaje, brak skrzynek w danej miejscowości nie powoduje, że jej mieszkańcy nie mogą wysłać listu. Każdy listonosz obsługujący dany rejon codziennie przyjmuje od klientów przesyłki listowe (zwykłe oraz polecone), przekazy pocztowe oraz wpłaty na rachunki bankowe. Mieszkańcy, jak informuje Poczta Polska, mogą też w każdej chwili zakupić, samodzielnie wydrukować – a nawet wcześniej samodzielnie zaprojektować – znaczek pocztowy, korzystając z Pocztowej Platformy Elektronicznej Envelo.pl.
– Przesyłki można również nadać przez stronę www.poczta-polska.pl za pomocą eNadawcy oraz przez platformę Envelo.pl, gdzie można wysłać kartkę pocztową oraz list polecony – poinformowała nas Kamila Supron-Kalinowska. – Jeśli jednak istnieje zasadność zainstalowania na danym obszarze nadawczej skrzynki pocztowej, jesteśmy gotowi podjąć działania zmierzające do jej montażu na okres próbny. W tym celu prosimy o zgłoszenie sprawy wraz z uzasadnieniem, najlepiej w formie pisemnej, za pośrednictwem najbliższej placówki pocztowej – dodaje.
Jerzy Szostak
Fot. Jerzy Szostak

Zobacz również: