morderstwo

Dramatyczne sceny miały miejsce na jednym z polskich cmentarzy. Dwaj mężczyźni odnieśli groźny wypadek. Teraz obaj są w ciężkim stanie w szpitalu. Oto kulisy tego potwornego zdarzenia.

Dwaj grabarze wpadli do grobu na cmentarzu w Nowym Sączu

Do wypadku doszło tuż po godz. 10:00 na cmentarzu komunalnym przy ulicy Rejtana w Nowym Sączu. „Mężczyźni przygotowywali grób do pochówku. Gdy odsunęli pokrywę grobowca i weszli do środka, nagle obaj stracili przytomność. Prawdopodobnie czymś się zatruli” – zrelacjonował człowiek, który przy bramie wejściowej na cmentarz sprzedaje znicze.

Niemal natychmiast na cmentarzu zaroiło się od służb. Na miejsce przyjechała straż pożarna, pogotowie ratunkowe oraz policja. Rozpoczęła się akcja ratunkowa. Strażacy wyjęli poszkodowanych grabarzy z grobowca. Następnie przekazali ich i pod opiekę ratownikom medycznym.

Poszkodowani grabarze mają 62 i 37 lat. Obaj w ciężkim stanie trafili do szpitala. Podobno jeden z nich był nawet reanimowany. Na szczęście udało się przywrócić akcję serca. „Jak przyjechaliśmy na miejsce, to już jedna osoba była w karetce. Druga nieprzytomna osoba znajdowała się w grobowcu – wymurowanej piwnicy. Mężczyzna został wyciągnięty, przystąpiono do reanimacji, ta osoba odzyskała funkcje życiowe, ale nie odzyskała przytomności, została zabrana do szpitala” – przekazał Paweł Motyka, zastępca komendanta PSP w Nowym Sączu.

Lokalni dziennikarze poinformowali, iż obaj poszkodowani w szpitalu odzyskali przytomność. Jednocześnie zaznaczono, że z jednym z nich wciąż jest utrudniony kontakt. Aktualnie lekarze przeprowadzają liczne badania. Medycy próbują ustalić, co było przyczyną utraty przytomności i nagłego pogorszenia stanu zdrowia mężczyzn, którzy pracowali na cmentarzu.

Nieoficjalnie pojawiła się wiadomość, że straż pożarna stwierdziła w grobowcu niski poziom tlenu. Przypuszczalnie to było powodem tragedii na cmentarzu w Nowym Sączu.

„Obecnie na miejscu policjanci wykonują czynności procesowe i ustalają dokładne okoliczności i przyczyny tego zdarzenia” – wyjaśniła kom. Justyna Basiaga z Komendy Miejskiej Policji w Nowym Sączu.

źródło: Onet, sadeczanin.info

Zobacz również: