

Srebrna medalistka ostatnich Letnich Igrzysk Olimpijskich opublikowała poruszający wpis. Sportsmenka za pomocą mediów społecznościowych przekazała tragiczne wieści z Ukrainy.
Polska wioślarka okazała szlachetny gest wobec koleżanki z Ukrainy
Agnieszka Kobus-Zawojska to srebrna i brązowa medalistka igrzysk olimpijskich oraz mistrzyni świata i Europy w wioślarstwie. Po wybuchu wojny na Ukrainie okazało się, że kobieta jest nie tylko znakomitym sportowcem, ale przede wszystkim dobrym człowiekiem. Utytułowana wioślarka zaopiekowała się trzema ukraińskimi kobietami.
Dokładnie rzecz biorąc schronienie w mieszkaniu szwagierki Agnieszki Kobus-Zawojskiej znalazły cztery panie z Mikołajowa. Mowa o Ołenie Buriak, czyli koleżance Polki ze sportowych aren, jej mamie oraz przyjaciółce Ołeny – Nataszy z dwuletnią córką Mią.
Niestety, właśnie okazało się, że mąż Nataszy zginął podczas ostrzału budynku administracyjnego w Mikołajowie. „Stracił za dużo krwi, nie udało się go uratować” – wyznała polska wioślarka.
Kobus-Zawojska podała informację o śmierci mężczyzny w mediach społecznościowych. „Wczoraj zginął Dima, mąż Nataszy, która w krótkim czasie stała się dla mnie ważną osobą, dobrą koleżanką, która zaraża swoją pozytywną energią. Zostawił 2-letnią Mię” – wyznała Polka.
Jednocześnie sportsmenka zaprezentowała na Twitterze piękny obraz autorstwa Nataszy. Medalistka olimpijska zachęciła do jego kupna i wsparcia finansowo w ten sposób wdowy.
Wczoraj zginął Dima mąż Nataszy, która w krótkim czasie stała się dla mnie ważną osobą, dobrą koleżanką, która zaraża swoją pozytywna energią. Zostawił 2 letnią Mię. To obraz Nataszy cena wyjściowa 3200/700 dolarów. Może ktoś mógłby pomóc w ten sposób? Widziałam jest piękny 💙💛 pic.twitter.com/A5pe9rpDBv
— Agnieszka Kobus Zawojska (@KobusZawojska) March 30, 2022
Olimpijka podkreśliła, że jeszcze o siódmej rano Nataszy udało się nawiązać kontakt z mężem. Niestety, nieco później nadeszły tragiczne wieści. „Kiedy wczoraj rano byłam u dziewczyn, powiedziały mi, że nie ma kontaktu z Dimą i że prawdopodobnie był w tym zbombardowanym budynku. Natasza dodała, że o siódmej rano jeszcze miała z nim kontakt. Ja powiedziałam, że skoro tak, to na pewno wszystko jest w porządku. Poprosiłam też, żeby dały mi znać, jak czegoś się dowiedzą” – wyjaśniła Kobus-Zawojska.
Dodajmy, że Dima zginął w ostrzelanym przez Rosjan budynku administracji obwodowej w Mikołajowie. Zdaniem ukraińskich mediów, rosyjscy żołnierze celowo czekali z atakiem do momentu, kiedy w placówce pojawią się pracownicy.
źródło: Fakt