nie żyje

Rosjanie zabili matkę szóstki dzieci. Była minister edukacji, a obecnie ukraińska deputowana, nazwała zamordowaną kobietę „bohaterką Ukrainy”.

Kobieta zginęła podczas walk z rosyjskim okupantem

Niestety z każdym dniem przybywa ofiar wojny w Ukrainie. Wśród zabitych są zarówno dorośli, jak i dzieci. Za każdą śmiercią kryje się ludzki dramat. Nie inaczej jest w przypadku Olgi Semidianowej. Ogrom tragedii powiększa fakt, iż kobieta była matką aż szóstki dzieci.

O śmierci Ukrainki poinformowała na Twitterze była minister edukacji, a obecnie Deputowana Rady Najwyższej Ukrainy – Inna Sowsun. Kobieta straciła życie w trakcie walk z rosyjskimi żołnierzami.

„Olga Semidianowa, matka sześciorga dzieci, zginęła w walce z #rosyjskimi draniami. Wyrażała chęć obrony kraju do końca, nawet gdy wiedziała, że ich batalion może nie przetrwać. Jest bohaterką #Ukraina. Jest moją bohaterką” – przeczytamy na profilu Inny Sowsun.

Jak nie trudno się domyślić, dzieci zabitej przez Rosjan kobiety są w szoku. „Otrzymała wiele nagród za odwagę, bohaterstwo i profesjonalizm. Ten ostatni to Order Honoru i Chwały, była z niego bardzo dumna. Wiesz, moja mama prawie nigdy nie opuszczał miejsc walki, bo przede wszystkim chciała pomagać ludziom, chociaż wojna odebrała jej wielu przyjaciół” – przyznała córka Olgi. „Za każdym razem, gdy moja mama wychodziła i żegnała się z nami, powtarzała: „Jeśli nas tam nie będzie, przyjdą do naszych domów”. Tak właśnie było” – dodała.

Jeden z ukraińskich portali poinformował, iż Olga Semidianowej zginęła 3 marca. Dziennikarze dodali, że kobieta od ośmiu lat dzielnie walczyła w obwodzie donieckim.

Semidianowa straciła życie na granicy obwodów donieckiego i zaporoskiego. Co ciekawe, jej bliscy twierdzą, że kobieta przeczuwała, że zginie. Kilka godzin wcześniej, za pomocą znajomych, przesłała swój plecak z rzeczami do dzieci. Poza tym, napisała do nich list, w którym wyznała im miłość i przekazała, iż jedzie w niebezpieczne miejsce.

Warto zaznaczyć, iż szczegóły dotczące śmierci Olgi podała jej rodzina. „Podczas walki nasze wojska wycofały się, a dowódca zlecił odesłanie wszystkich kobiet z frontu trochę dalej, ale moja matka odmówiła. Niestety siły wroga były liczniejsze. Moja matka miała na sobie kamizelkę kuloodporną i hełm (…) Strzelali z czołgów, piechota strzelała. Moja matka została zastrzelona. Zmarła nie od razu, ale z powodu utraty krwi, miała poważną ranę brzucha” – wyjaśniła córka Olgi.

źródło: Fakt

Zobacz również: