

Od początku inwazji Rosji na Ukrainę wielu z nas zastanawia się, czy Polska jest bezpieczna. Wydaje się, że nie powinniśmy się o to martwić. Przecież nasz kraj jest w NATO. Tymczasem, najnowsza wypowiedź jednego z doświadczonych, polskich generałów może nieco zaniepokoić Polaków.
Gen. Koziej nie wyklucza akcji dywersyjnych na terenie Polski
Artykuł 5 traktatu waszyngtońskiego daje nam jako członkom NATO gwarancję bezpieczeństwa. „Strony zgadzają się, że zbrojna napaść na jedną lub więcej z nich w Europie lub Ameryce Północnej będzie uznana za napaść przeciwko nim wszystkim i dlatego zgadzają się, że jeżeli taka zbrojna napaść nastąpi, to każda z nich, w ramach wykonywania prawa do indywidualnej lub zbiorowej samoobrony, uznanego na mocy artykułu 51 Karty Narodów Zjednoczonych, udzieli pomocy Stronie lub Stronom napadniętym, podejmując niezwłocznie, samodzielnie, jak i w porozumieniu z innymi Stronami, działania jakie uzna za konieczne, łącznie z użyciem siły zbrojnej, w celu przywrócenia i utrzymania bezpieczeństwa obszaru północnoatlantyckiego” – mówi porozumienie.
Pomimo tego, ostatnie wydarzenia przy granicy polsko-ukraińskiej budzą niepokój. Chodzi o atak rakietowy, który przeprowadzili Rosjanie na wojskowy poligon w Jaworowie w obwodzie lwowskim. To zaledwie ok. 20 kilometrów od przejścia granicznego w Korczowej. Na skutek bombardowania zginęło 35 osób, a 134 odniosły obrażenia.
Na temat tego tragicznego wydarzenia wypowiedział się gen. Stanisława Kozieja. Według doświadczonego wojskowego świadczyć to może o tym, że front wojenny będzie przesuwać się także na zachód Ukrainy. „Nie wykluczam akcji dywersyjnych przy granicy, także na terytorium Polski. NATO powinno rozważyć zamknięcie nieba przynajmniej nad zachodnią Ukrainą” – zaalarmował generał.
Reportedly pictures from The Yavoriv Military Training Ground also known as The International Center for Peacekeeping and Security which was Targeted by 8 Russian Missiles this morning destroying the Entire Facility, the Number of Casualties is currently being determined. pic.twitter.com/ivBs5qLzD3
— OSINTdefender (@sentdefender) March 13, 2022
Rzeczywiście do tej pory Rosja atakowała raczej wschodnie tereny Ukrainy oraz okolice Kijowa. Ostrzał lotniska w Jaworowie nieopodal Polski to niespotykany dotąd przypadek ataku na zachodzie kraju.
„Bombardowanie obiektów także na zachodzie Ukrainy to dalsze realizowanie eskalacyjnej taktyki Rosji” – tłumaczy gen. Koziej. Wojskowy wspomniał, iż zaatakowany poligon to centrum szkoleniowe wojsk. „Przed wojną szkolili się tam żołnierze misji pokojowych, pracowali tam generałowie NATO” – dodał.
Takie ataki to duże ryzyko „omyłkowego” ostrzelania obiektów na terytorium NATO,które musiałoby odpowiedzieć uderzeniami też na terytorium Rosji. By zredukować ryzyko eskalacji od razu w taką wielką wojnę „na terytoria”,lepiej powstrzymywać lotnictwo Rosji strefą NFZ w zach.Ukr. https://t.co/e3pIX0u56J
— Stanisław Koziej (@SKoziej) March 14, 2022
Potrzebna jest reakcja NATO
Stanisław Koziej podkreślił, iż NATO powinno rozważyć podjęcie działań prewencyjnych. Rosja podejrzewa, że w tego typu miejscach jest broń z zachodu i pomoc humanitarna. Nie bez znaczenia jest fakt, iż punkt znajduje się tak blisko Polski.
„Ze względu na bezpieczeństwo, także Polski, należałoby podjąć działania zapobiegawcze już teraz. Trzeba rozważyć zakaz lotów przynajmniej nad zachodnią Ukrainą” – nie kryje gen. Koziej.
Dodajmy, iż na swoim Twitterze polski generał poparł Władymyra Zełenskiego, który kolejny raz zaapelował o zamknięcie przestrzeni lotniczej nad Ukrainą.
W.Zelenski ma rację: NFZ nad zachodnią Ukr. to nie tylko pomoc Ukrainie, to też zmniejszenie ryzyka ataków bezpośrednio na terytorium NATO RT „Jeżeli nie zamkniecie naszego nieba, jest kwestią czasu, kiedy rosyjskie rakiety będą spadać na wasze terytorium” https://t.co/rm5cxeSuKg
— Stanisław Koziej (@SKoziej) March 14, 2022
źródło: Fakt