Natalia Maliszewska
Instagram Natalii Maliszewskiej, Rafał Oleksiewicz

Ciężko wyobrazić sobie, co przeżyła Natalia Maliszewska. Nasza nadzieja medalowa na Zimowych Igrzyskach Olimpijskich w Pekinie, w short tracku na 500 metrów niemal co chwila otrzymywała sprzeczne komunikaty, czy może wystartować, czy też nie. Ostatecznie, dosłownie w ostatniej chwili znów została wycofana. Sportsmenka postanowiła się przełamać i zabrać głos. Po tym, co napisała, widać, że jest wymęczona psychnicznie.

Trudne chwile Natalii Maliszewskiej. Padły smutne słowa

Już wczoraj, wielu telewidzów, słuchając wywiady z siostrą czy koleżankami Natalii Maliszewskiej uroniło łezkę. Zresztą same zawodniczki były i nadal są rozbite psychnicznie. Płakały i ciężko było im komentować, co spotkało Natalię, a także co przeżyły same one. Teraz głos postanowiła zabrać sama Natalia Maliszewska. „Jest mi tak cholernie ciężko odezwać się icokolwiek powiedzieć… Dać znać, że żyję choć uważam, że coś we mnie wczoraj  umarło” – czytamy w jej mediach społecznościowych.

„Od ponad tygodnia żyję w strachu… a te wahania nastrojów, płacz, który pozbawia mnie tchu, sprawiają, że nie tylko ludzie wokół mnie się o mnie martwią. Ale ja sama.” – pisze Natalia Maliszewska.

„Testy pozytywne, negatywne, testy bliskie wyjścia z izolacji, nagle testy pozytywne z wynikami, które kwalifikują mnie do leżenia w szpitalu pod respiratorem. Później znowu dobre wyniki i szansa na warunkowe zwolnienie. Później totalna klapa. Brak możliwości… nadzieja umarła.”  – czytamy dalej.

„Bałam się, że ktoś za chwilę zabierze mnie…”

„Ostatecznie w dzień startu o 3 w nocy ludzie wyciągają mnie z izolatki. Ta noc to był horror. Spałam w ubraniu bo bałam się, że ktoś za chwilę zabierze mnie znowu do izolatki. Przez zasłony wyglądałam tylko trochę. Jednym okiem bo bałam się, że mnie ktoś zobaczy.” – ujawnia przerażające szczegóły tego, co przeżyła Natalia Maliszewska.

„Później wielka nadzieja. Pakuje się na lodowisko. Startuje! Rozpakowuje ubrania, rozwieszam strój… i nagle wiadomość, że oni się jednak pomylili! Że jednak nie powinni mnie wypuszczać z izolatki! Że jednak jestem zagrożeniem” – pisze, jak zgasła jej ostateczna nadzieja.

„W nic już nie wierzę…”

„Ja też tego nie rozumiem. W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne Igrzyska. Jest to dla mnie jeden wielki ŻART. Mam nadzieję, że ten kto tym steruje nieźle się przy tym bawi…” – pisze rozżalona Natalia Maliszewska.

„Mój mózg i moje serce więcej już nie zniesie. A WAM DZIĘKUJE. Do usłyszenia niedługo.” – kończy swój wpis.

Ciężko w takich chwilach komentować takie słowa. Widać, że Natalia Maliszewska jest rozbita psychicznie. Zresztą, kto by nie był po tym, co ją spotkało… Życzymy jej szybkiego powrotu po tej arcytrudnej sytuacji i wierzymy, że sportowa złość, która się w niej narodzi z jeszcze większą siłą, przyniesie nam, a także przede wszystkim Natalii już wkrótce wiele szczęścia i łez… tym razem łez radości.

Zobacz również: