Tusk

Czy jesteśmy świadkami buntu albo co gorsza rozłamu w Platformie Obywatelskiej? Niewykluczone. Takie wrażenie można odnieść po słowach jednego z senatorów PO, skierowanych w stronę Donalda Tuska.

Senator Platformy Obywatelskiej wymownie o Donaldzie Tusku

Działacze Platformy Obywatelskiej zadecydowali, że nowym przewodniczącym PO zostanie Donald Tusk, który dotychczas pełnił obowiązki przewodniczącego. Za jego kandydaturą opowiedziało się aż 97,4% głosujących. Co prawda, Tusk nie miał kontrkandydata, ale wynik, i tak jest bardzo imponujący. Jak się jednak okazuje, nie każdy jest zadowolony z takiego obrotu sprawy.

Dosadnie o wyborze Donalda Tuska na przewodniczącego Platformy Obywatelskiej wypowiedział się chociażby senator PO, Antoni Mężydło. „Tusk w społeczeństwie jest obciążeniem dla Platformy, ale w partii jego przeszłość jest oceniana pozytywnie. Natomiast dla Platformy uważam, że to nie jest najlepsze rozwiązanie.” – przyznał polityk w rozmowie z „Super Expressem”.

„Platforma bez Tuska nie może istnieć. Też jest własnością Tuska. Mnie się to nie podoba.” – dodał Mężydło, który tłumaczy, że on, jak i wielu innych członków Platformy Obywatelskiej głosowało na Tuska wyłącznie z powodu braku alternatywy, chociażby w osobie Rafała Trzaskowskiego.

Tusk ma jasny cel. Po to wrócił do polityki?

Tymczasem Stanisław Janecki, publicysta „Sieci” prognozuje, że Donald Tusk mógł wrócić do polskiej polityki nie tylko ze względu na los Platformy Obywatelskiej, ale głównie ze względu na własne interesy. Tusk zdaniem Jareckiego wyczuł, że ma szansę w wyborach prezydenckich w 2025 roku. „Założył, że PiS nie będzie rządziło dłużej niż dwie kadencje, bo to jest w Polsce maksimum tego, co można osiągnąć. A jeśli to on byłby liderem zwycięskiej opozycji w wyborach w 2023 r., miałby prezydenturę w kieszeni, niezależnie od tego, czy przed nią byłby premierem, czy tylko kreatorem szefa rządu. Tym bardziej że PiS musiałoby znaleźć całkiem nowego kandydata i jeszcze go wypromować. No i Rafał Trzaskowski jako kandydat już byłby , czyli naznaczony porażką sprzed pięciu lat. Bez tego Trzaskowskiego trudno byłoby odstręczyć od kandydowania czy wręcz mu to uniemożliwić. W efekcie Tusk wykalkulował, że w 2025 r. będzie miał największe szanse ukoronowania swej kariery funkcją głowy polskiego państwa.” – czytamy w tekście Stanisława Jareckiego.

Widać wyraźnie, że Platforma Obywatelska szargana jest wewnętrznymi konfliktami. Najpierw na linii Tusk – Trzaskowski, a teraz coraz głośniej i częściej, o roli Donalda Tuska negatywnie wypowiadają się inni politycy. Co z tego wyniknie? Czas pokaże.

źródło: Super Express, Tygodnik Sieci, media, o2.pl

Zobacz również: