Rok i 8 miesięcy pozbawienia wolności za pobicie swojej byłej partnerki oraz 12 tysięcy zadośćuczynienia na rzecz pokrzywdzonej — taki wyrok usłyszał  27 maja  trener sztuk walki Miłosz P. Został mu też przedłużony areszt do 6 miesięcy, bo oskarżony zapowiedział, że będzie się odwoływał od wyroku. Oskarżony został też obciążony kosztami postępowania.

Miłosz P. brutalnie pobił swoją partnerkę, Katarzynę. Mężczyzna miał w czasie kłótni wykręcić kobiecie ręce, złapać ją za głowę i wielokrotnie uderzyć nią o podłogę. 27-latka miała złamany nos, liczne krwiaki i stłuczenia na ciele. Katarzyna sprawę natychmiast nagłośniła w mediach społecznościowych. Do sieci wrzuciła zdjęcie swojej zmasakrowanej twarzy. — Zmasakrował mi twarz, połamał nos, rozciął łuk brwiowy, obił ręce i nogi, bił moją głową o podłogę. Kiedy byłam cała zakrwawiona, uciekł z mieszkania — pisała w mediach społecznościowych. Publikowała też swoje zdjęcia.

Miłosz P. konsekwentnie zaprzeczał, że podniósł rękę na ukochaną. Sąd Rejonowy w Gdańsku nie dał jednak wiary tym tłumaczeniom.

Mężczyzna ma już wyrok za napaść na byłą teściową i groźby karalne wobec byłej żony. Zasłynął też z pobicia mężczyzny na olsztyńskiej Starówce. Za ten atak Sąd Rejonowy w Olsztynie skazał go na karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres trzech lat tytułem próby, pisemne przeprosiny wobec pokrzywdzonego oraz zadośćuczynienie finansowe.

— Czuje straszną ulgę, ze w końcu to się skończyło — mówi Katarzyna Dziedzic, pokrzywdzona. — Cieszę się, że mój oprawca odpowie za to, co mi zrobił. Może dzięki temu inne kobiety, które doświadczają przemocy w domu, nabiorą odwagi, aby zakończyć swoją gehennę.

Oskarżony przebywa w areszcie. Wyrok, który zapadł  w Sądzie Rejonowym w Gdańsku nie jest prawomocny.

źródło: gazetaolsztynska.pl

Zobacz również: