W piątek, 29 grudnia,  po południu na dnie Wisłoka w okolicach Tryńczy znaleziono samochód marki Daewoo Tico, a w nim pięć ciał. Płetwonurkowie potwierdzają, że są to poszukiwane od kilku dni trzy nastolatki oraz dwóch mężczyzn.

Dziewczyny w wieku 16, 18 i 19 lat wyszły z domu w Boże Narodzenie i od tej pory rodzina nie miała z nim kontaktu. Miały się spotkać z dwoma starszymi mężczyznami i iść z nimi na pizzę. Dziewczyny były widziane po raz ostatni na stacji benzynowej w Wólce Małkowej, gdy wsiadały do fioletowego tico, właśnie w towarzystwie dwóch mężczyzn.

Nie wiadomo jeszcze, co było przyczyną tej tragedii, jednak – jak informuje policja – w pobliżu mostu na Wisłoku odkryto ślady kół samochodu. Auto skręciło z polnej drogi, wjechało do rzeki i zatonęło. Płetwonurkowie odnaleźli je leżące na dachu na głębokości ok. 3 metrów.

Czy  wśród  wyłowionych z rzeki osób są zaginione 25 grudnia siostry: 16- i 18-latka, oraz 19-latka. „Klaudia Bura 19 l, Dominika Nagórna 18 l i Ania Nagórna 16 l wyszły z domu i do dziś nie ma z nimi kontaktu. Dziewczyny pochodzą z Tryńczy (woj. Podkarpackie). Klaudia (blondynka) była ubrana w czarna sukienkę, czarne rajstopy, czarne botki i granatowa kurtka. Ostatni raz były widziane przed mostem w Tryńczy ok. 21. Proszę o udostępnienie postu każda pomoc się liczy!” – informacja o takiej treści pojawiła się na Facebooku jednej z zaginionych.

Ponoć w dniu zaginięcia dziewczyny miały się spotkać z dwoma mężczyznami w wieku 25 i 27 lat. Nie wiadomo jednak, czy do spotkania w ogóle doszło.

Informację o rzekomym spotkaniu podaje policja, która wszczęła poszukiwania dziewczyn. „Około godz. 16 prawdopodobnie udały się na spotkanie z kolegami, z którymi miały pojechać na pizzę. Następnego dnia rano, kiedy dziewczyny nie wróciły do swoich domów, rodziny zaczęła ich szukać. Niestety, wszelkie próby nawiązania kontaktu z córkami, jak również odnalezienie ich nie przyniosły rezultatu” – czytamy w komunikacie.

eps/supernowosci24.pl

Zobacz również: