Pół roku więzienia, przymusowe prace społeczne i zakaz wykonywania zawodu przez najbliższych 10 lat – taki wyrok wydał warszawski sąd w sprawie pobicia mieszkańca Warszawy przez stołecznych strażników miejskich.

Do zdarzenia doszło na Tarchominie w nocy z 14 na 15 stycznia zeszłego roku. Mieszkaniec Warszawy zwrócił uwagę strażnikom miejskim, że źle zaparkowali samochód. W odpowiedzi został zaatakowany słownie i fizycznie przez strażników.

– Mężczyzna był szarpany, bity po głowie, kopany po tułowiu, lewym ramieniu i głowie. Użyto wobec niego ręcznego miotacza substancji obezwładniających – powiedziała sędzia Monika Romaniuk.

Dodała, że strażnicy grozili dalszymi konsekwencjami jeśli mężczyzna nie usunie nagrania wideo, na którym udokumentował sytuację. Pozbawili też pokrzywdzonego wolności, nakładając mu kajdanki i zamykając w pojeździe służbowym.

Tuż po odczytaniu wyroku pobity mężczyzna powiedział dziennikarzom, że po nagłośnieniu jego sprawy otrzymał blisko 400 zgłoszeń ludzi z całej Polski, którzy zostali w podobny sposób potraktowani przez różne formacje mundurowe. Zaznaczył, że warto walczyć o sprawiedliwość.

Oskarżonych nie było na odczytaniu wyroku.

IAR

 

Zobacz również: