Egzamin na prawo jazdy, który odbył się na południu Polski, wywołał lawinę komentarzy internautów. Wszystko z powodu niecodziennego zdarzenia, które miało miejsce w trakcie jazdy po mieście.
Egzamin na prawo jazdy z samolotem w tle
Pewien kierowca z Krosna opublikował w mediach społecznościowych fotografię, która przedstawia nietypową sytuację. Otóż zdjęcie ukazuje popularną „eLkę”, która jedzie tuż za samolotem myśliwsko-bojowym SU-22. Niewątpliwie, to dość stresująca sytuacja dla kierującego autem. W końcu już sam egzamin na prawo jazdy wywołał u niego z pewnością zdenerwowanie, a co dopiero taki niecodzienny pojazd na środku drogi.
Bez dwóch zdań przyszły kierowca musiał się bardzo zdziwić widząc przed sobą myśliwca. Zresztą taki widok niewątpliwie zszokował również jego egzaminującego. Krótko mówiąc raczej nie był to typowy egzamin na prawo jazdy. Oczywiście od razu nasuwa się pytanie, skąd w takim miejscu wziął się samolot myśliwsko-bojowy? Czyżby pilot musiał awaryjnie lądować na drodze w środku miasta?
Okazuje się, że wytłumaczenie całej sytuacji jest dużo bardziej prozaiczne. Pojawienie się SU-22 na ulicy było starannie zaplanowane. Całą sytuację wyjaśniło na swoim profilu Facebook „Lotnicze Podkarpacie”. Otóż maszyna była transportowana ulicami miasta z krośnieńskiego lotniska do Karpackiej Państwowej Uczelni w Krośnie. To właśnie w tym ostatnim miejscu samolot najpewniej posłuży jako eksponat lub pomoc dydaktyczno-naukowa dla studentów.
Oczywiście ta niecodzienna sytuacja wywołała duże poruszenie w internecie. Użytkownicy Facebooka żywo komentowali zdjęcie „elki” i samolotu. W większości były to pełne humoru wpisy. Widać, że ludzie potraktowali całą sytuację z rozbawieniem. „Myślałem że tylko w grach takie rzeczy ale w życiu realnym jest podobnie”,”Bokiem go bokiem”, „Przeleciec to Migusiem”, „Wyprzedzić nad”, „To teraz się zdaje na stałym lądzie?”, „W tej sytuacji kierujący pozjade powinie? 1 jechac na wprost 2. Spierdalac od dopałki 3 zawrócić 4 ponoć pchać te niecałe 12 ton” – żartowali komentujący.
Źródło: Facebook
