wybuch gazu
zdjęcie ilustracyjne, fot. policja.pl

W jednym z polskich kościołów rozegrała się tragedia. Nie żyje 57-letni parafianin. Z pewnością okoliczności, w których zginął mężczyzna są dość makabryczne.

Ofiara zginęła w trakcie wymiany żarówki w kościele

Do tragedii doszło w miniony czwartek rano w kościele katolickim w Tychach przy ulicy Wyszyńskiego. Funkcjonariusze lokalnej policji przyjęli zgłoszenie o godzinie 9:15.

Na miejscu okazało się, że 57-latek pomagał przy wymianie żarówki w kościele. Mężczyzna nie stał na rusztowaniu, tylko na belkach pod dachem, 12 metrów nad ziemią. Nagle spadł na dekoracje, które były przygotowane do pogrzebu. Niestety człowiek ten zmarł jeszcze w świątyni.

„Gdy policjanci tam dojechali, na miejscu był już zespół pogotowia ratunkowego. Lekarz pogotowia stwierdził zgon 57-letniego mężczyzny” – podała Barbara Kołodziejczyk, rzeczniczka policji w Tychach.

Prokuratura przekazała wstępne ustalenia. „57-latek poruszał się na belkach drewnianych pod dachem, pod którymi był sufit z płyt kartonowo-gipsowych. Do wymiany żarówki jedna z płyt została przesunięta. Pan był na górze i przez ten otwór w płytach spuszczał żarówkę na przewodzie elektrycznym, a duga osoba na dole wymieniła żarówkę, która została wciągnięta z powrotem na tym kabelku” – wyjaśniła Maria Paszek, prokurator rejonowa w Tychach.

Do śmiertelnego wypadku doszło tuż po zakończeniu prac. „Mężczyzna nie spadł bezpośrednio na podłogę, ale na elementy wystroju do pogrzebu, który miał się tam odbyć, na miejsce, gdzie miała spocząć urna. Uderzył dodatkowo w te elementy” – dodała Paszek.

Poza tym, śledczy poinformowali, że 57-latek nie był pracownikiem parafii. „Świadczył dla niej usługi jako parafianin, pomagał w różnych drobnych naprawach w kościele” – powiedziała prokurator.

Jak juz wspomnieliśmy szczegóły, które podały służby, są wstępnymi ustaleniami. Śledczy zamierzają teraz przesłuchać świadków zdarzenia. Dodajmy, że jest ich sporo.

Warto zaznaczyć, iż funkcjonariusze prowadzą śledztwo w kierunku artykułu 160 Kodeksu karnego, czyli narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia.

źródło: TVN24

Zobacz również: