Władze Edynburga postanowiły zmienić lokalizację pomnika upamiętniającego generała Stanisława Maczka i polskich żołnierzy. Zgodnie z dotychczasowym projektem miał on stanąć w parku Meadows – niedaleko miejsca gdzie mieszkał polski dowódca.

Jednak niedawno podjęto decyzję, że rzeźba będzie znajdowała się w samym centrum miasta – na dziedzińcu rady miasta przy Royal Mile – u podnóża edynburskiego zamku. Nowe umiejscowienie jest nie tylko bardziej prestiżowe, ale dzięki temu monument będzie stał też w pobliżu tzw. „Kamienia Pamięci” (Stone of Rememberance), gdzie w listopadzie składane są wieńce upamiętniające wszystkich weteranów, którzy walczyli za wolność Wielkiej Brytanii.

Nowa lokalizacja pomnika

Włodarze szkockiej stolicy ogłosili, że postanowiono zmienić przyszłą lokalizacje monumentu przedstawiającego generała Stanisława Maczka. Wszystko wskazuje na to, że jest to decyzja korzystna dla prestiżu polskiego weterana. Pierwotnie pomnik miał stanąć w parku Meadows, przy wejściu do uniwersytetu – w pobliżu kamienicy, w której mieszkał generał. Ostatecznie jednak będzie umiejscowiony w samym centrum – na dziedzińcu rady miasta, na słynnej edynburskiej Królewskiej Mili (Royal Mile) – u podnóża zamku.

Dzięki działalności fundacji, prowadzonej przez rodzinę i przyjaciół Lorda Frasera, w 2015 r. powołany został Gen. Stanisław Maczek Memorial Trust, którego zadaniem jest pozyskiwanie środków na realizację przedsięwzięcia. Rzeźba w naturalnych proporcjach, przedstawiająca gen. Maczka siedzącego na ławce, będzie zrobiona z brązu. Została zaprojektowana przez polskiego artystę Bronisława Krzysztofa, odlew ma być wykonany w Polsce, a następnie przetransportowany i zamontowany w Edynburgu. Koszt całego projektu oszacowano na 85 tys. funtów. Jest on finansowany wyłącznie ze zbiórki publicznej, którą można wesprzeć przez stronę Generał Stanisław Maczek Memorial Trust. Dotychczas zebrano nieco ponad połowę wymaganej kwoty – ok. 50 tys. funtów.

Wojenne losy polskiego weterana

Po agresji Niemiec na Polskę gen. Maczek kierował obroną na południu kraju, dowodząc 10. Brygadą Kawalerii Zmotoryzowanej. Mimo nieporównywalnej technologicznej i sprzętowej przewagi pancernych oddziałów niemieckich brygada Maczka już wtedy wsławiła się zadaniem bardzo ciężkich strat liczniejszemu i dużo lepiej uzbrojonemu wrogowi.

Po ataku ZSRR, zgodnie z rozkazami, polski dowódca wraz z żołnierzami przekroczył granicę węgierską, a następnie przedostał się do Paryża. Tutaj powierzono mu utworzenie polskiej dywizji, która miała wspomóc Francuzów w walce z Niemcami. Jednak, mimo że była już połowa 1940 roku, okazało się że Polacy są nadal jedyną armią walczącą w Europie przeciwko niemieckiemu najeźdźcy. Kiedy w czerwcu Hitler zaatakował Francję, Paryż błyskawicznie podpisał kapitulację, oddając najeźdźcy stolicę bez jednego wystrzału. W tym czasie odbyła się też paniczna ewakuacja wojsk brytyjskich z Dunkierki (operacja „Dynamo”). Jej celem było przerzucenie oddziałów do Anglii przed dotarciem na wybrzeże Wehrmachtu. Aby zdążyć się ewakuować przetransportowano tylko ludzi, natomiast cały ciężki sprzęt i uzbrojenie pozostawiono na francuskiej plaży, czym znacznie wzmocniono wyposażenie wojsk niemieckich.

Gen. Maczek i jego „Czarne Diabły”

W efekcie tych decyzji brygada Maczka została odcięta. Generał wydał rozkaz o zniszczeniu sprzętu i przejściu w konspirację. W ten sposób przebił się wraz z pół tysiącem swoich żołnierzy do Marsylii, a stamtąd w przebraniu araba, przez Tunis, Maroko, Portugalię i Gibraltar dotarł do Wielkiej Brytanii. Tutaj wraz ze swoim oddziałem uformował 1. Dywizję Pancerną w Szkocji. Oddano im do dyspozycji ośrodek szkolenia czołgistów w okolicach Perth, a ich zadaniem była obrona odcinka wybrzeża od Edynburga do Aberdeen.

Po inwazji na Normandię w 1944 r. polskie oddziały pancerne zostały przerzucone do Europy i rozpoczęły marsz przez cały kontynent. Zasłynęły tak dużą odwagą, zaciętością i skutecznością w walce z Niemcami, że zaczęły być nazywane „Czarnymi Diabłami” (org. Black Devils) – od czarnych elementów umundurowania. Wsławiły się m.in. w bitwie pod Falaise, która doprowadziła do przełamania niemieckiej obrony w Normandii, oraz udziałem w operacji D-Day. Działania polskiej dywizji zakończyły się wyzwoleniem kilkudziesięciu miast we Francji, Belgii i Holandii iHolandiHHHH zdobyciem gniazda hitlerowskiej marynarki wojennej w Wilhelmshaven.

Perypetie po wojnie

Kiedy w 1945 r. alianci zachodni zdradzili Polskę w Jałcie, w wyniku czego nasz kraj został włączony do radzieckiej strefy wpływów, gen. Maczek wiedział, że po powrocie do ojczyzny czeka go więzienie i prawdopodobnie śmierć. Dlatego pozostał w Wielkiej Brytanii. Nie pomylił się – w 1946 r. decyzją komunistycznego Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej został pozbawiony polskiego obywatelstwa. Wiązało sie z tym także odebranie statusu weterana i pozbawienie prawa do emerytury.

Aby utrzymać rodzinę podejmował się różnych prac, był m.in. barmanem w edynburskim hotelu Learmouth. Mimo tego, że po ponad 30 latach pełnej poświęceń służby spotkał go taki los nigdy się nie skarżył. Do końca swoich dni był znany z przyjaznego usposobienia i poczucia humoru. Zmarł w 1994 r. w Edynburgu w wieku 102 lat. Zgodnie z jego życzeniem pochowano go na polskim cmentarzu w holenderskiej Bredzie, gdzie w 1944 r., w trakcie wyzwalania miasta, poległo najwięcej jego żołnierzy.

Opracowanie: Kajetan Soliński

Zobacz również: