atak

Rosja straciła kolejnego ważnego dowódcę. Armia rosyjska nie tylko traci swoich żołnierzy, ale też wielu dowódców. Takich strat nie pamiętają nawet najstarsi Rosjanie. Sytuacja na Ukrainie wydaje się dla Rosjan coraz bardziej skomplikowana. Nie dość, że nie robią w ostatnich dniach wyraźnych postępów, to jeszcze tracą najbardziej wykwalifikowanych wojskowych.

Kolejny dowódca Rosjan nie żyje. Popełnił samobójstwo

Ukraińskie źródła donoszą, a zachodnie potwierdzają, że dowódca 13. pułku 4. Dywzji Pancernej popełnił samobójstwo. To kolejny z ważnych dowódców bezpośrednio zaangażowanych w wojnę na Ukranie. Powody, dla których odebrał sobie życie zaskakują.

Portal podrobnosti.ua, cytując dane wywiadowcze, donosi, że dowódca popełnił samobójstwo z powodu bezradności, jaka zapanowała w jego pułku. Chodzi o opłakany stan sprzętu, który otrzymał do wykorzystania w działaniach wojennych. Z 10 czołgów, które miały trafić do trzynastego pułku, tak naprawdę do wojny nadawał się tylko jeden.

Sytuacja jest przygnębiająca i jak donosi ukraiński wywiad, dotyczy już wielu pułków i dywizji rosyjskiej armii. Ogromne straty Rosjan powodują komplikacje ze sprzętem. Ten ma być odbudowywany poprzez wyciąganie starego sprzętu z magazynów. Problem jednak w tym, że czołgi i inne jednostki nie nadają się do użytku.

Wycofany wcześniej ze służby sprzęt wojskowy, który wraca teraz do łask nie jest kompletny. Część kluczowych elementów czy to czołgów czy innych pojazdów została rozkradziona. Rosjanie ratują się tym, co mają, ale znacznie do obniża ich morale.

„Większość elektroniki i urządzeń optycznych miała zostać rozkradziona. Z transporterów opancerzonych i czołgów wymontowano wszystkie części zawierające metale szlachetne.” – donosi portal o2.pl, cytując ukraińskie źródła.

źródło: o2.pl, media

Zobacz również: