Ukraina Rosja

Choć wojna na Ukrainie nie idzie po myśli Władimira Putina, a Rosja nie robi oczekiwanych przez niego postępów, to w głowie Prezydenta Federacji Rosyjskiej może rodzić się plan ataku na kolejny po Ukrainie kraj. Wszystko ma być pokłosiem ostatnich wydarzeń. Brzmi to jak szalony plan. 

Władimir Putin jest zdolny do wszystkiego. Ekspert radzi uważać

W głowach wielu ekspertów rodzi się pytanie, jak daleko sięgają zapędy Władimira Putina. Czy poprzestanie na Ukrainie, jeśli operacja się powiedzie, czy wyciągnie „ręke” także po kolejne kraje. W opiniach coraz częściej, niestety, ale przeważa drugi ze scenariuszy.

W jednym z sondaży Rosjanie wypowiedzieli się (nie wiadomo, na ile sondaż ten jest jednak prawdziwy), że Władimir Putin powinien „interweniować” w Polsce. Na całe szczęście wydaje się to mało prawdopodobny scenariusz, ale eksperci są niemalże jednomyśli w innej kwestii. Władimir Putin ma mieć zapędy, żeby wrócić do kształtu dawnego ZSSR-u.

Na liście celów Putina może pojawić się Mołdawia. W tej chwili nie ma bezpośredniego zagrożenia atakiem, ale nie można go wykluczyć w przyszłości. „Nie można tego wykluczyć. Zachodni świat tego nie wyklucza, władze Mołdawii też tego nie wykluczają. Obawiam się, że to prawdopodobny wariant działania Rosji w najbliższej przyszłości. Mołdawia przez ostatnie trzydzieści lat kolebie się pomiędzy Rosją a Zachodem. Co prawda proeuropejski zwrot, który dokonał się tam w ostatnich latach, wydaje się czymś trwałym, jednak Naddniestrze – część tego kraju – nadal jest sferą silnych wpływów Rosji.” – tłumaczy dr Piotr Oleksy, w rozmowie z portalem Wirtualna Polska.

Języczkiem uwagi jest też to, co przyznała Maya Sandu. Prezydent Mołdawii domaga się wycofania rosyjskich wojsk z Naddniestrza, które w opinii Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy z dnia 15 marca 2022 roku, jest okupywane przez Rosjan. „Zawsze domagaliśmy się wycofania wojsk rosyjskich z Naddniestrza, domagaliśmy się i nadal domagamy się usunięcia broni. Pokojowego rozwiązania tego konfliktu” – przyznała Sandu.

To sprawy odniosło się już NATO, które studzi emocje. „Republika Mołdawii nie jest celem militarnym dla Rosji, nie mamy danych, które by to wskazywały. Obserwujemy, co dzieje się w Naddniestrzu, ale dzisiaj nie mamy na to żadnych dowodów” – przyznał zastępca sekretarza generalnego NATO Mircea Geoana, cytowany przez mołdawskie media.

źródło: o2.pl, Wirtualna Polska, media

Zobacz również: