atak

Informacja z ostatniej chwili. Jak przekazuje Radio Swoboda, oddziały Ramzana Kadyrowa wycofują się z Ukrainy. Czeczeńscy bojownicy ponieśli spore straty, setki z nich zginęły i są zaskoczeni oporem wojska oraz miejscowych ochotników.

Rosja traci największego sojusznika. Putin nie mógł tego przewidzieć

Plan Władimira Putina zaczyna się sypać niczym domek z kart. Nie dość, że Rosja, jak przekazuje coraz więcej międzynarodowych ekspertów, nie osiąga założnych przez siebie celów, to teraz zaczyna tracić sojuszników.

Już wcześniej Aleksandar Łukaszenka poinformował, że nie wyśle białoruskich wojsk na Ukrainę (choć tę wiadomość warto brać na dystans). Niemniej jednak teraz z terytorium Ukrainy wycofują się czeczeńscy bojownicy Ramzana Kadyrowa. Uważane za najbardziej brutalne na świecie oddziały zostały zdziesiątkowane. Stracili morale i nie chcą już walczyć. Podobne sugestie pojawiały się już wcześniej, ale teraz większość mediów oficjalnie przekazuje, że Czeczenów nie ma już na Ukrainie. „Setki z nich zginęły” – czytamy.

„Zostali ostatecznie wycofani do Białorusi, skąd powrócili do Czeczenii.” – przekazuje Radio Swoboda, cytowane przez portal Interia.pl. Informacje potwierdził także ukraiński kontrwywiad wojskowy.

Według nieoficjalnych informacji, w wojnie na Ukrainie mogło uczestniczyć nawet kilka tysięcy żołnierzy Ramzana Kadyrowa. Ich ataki koncentrowały się głównie na Hostomelu, gdzie około 450 Czeczenów próbowało przeprowadzić desant oraz w Czarnobylskiej Strefie Wykluczenia, gdzie bojowników mogłobyć nawet 1200. Kadyrowcy mieli zająć też szpital w Borodziance. Słynęli z wyjątkowej brutalności. Nękali i mordowali cywilów.

Pomimo tego, że Ramzan Kadyrow wycofał swoje wojska z Ukrainy, to w ostatnich przekazach medialnych mówi, że ponownie je wyśle. Mowa nawet o kilkunastu tysiącach żołnierzy.

źródło: Interia.pl, PAP, media

Zobacz również: