Władimir Putin

Władimir Putin nie otrzymuje rzetelnych informacji dotyczących działań wojennych na terenie Ukrainy. Jego najbliżsi współpracownicy oszukują go. Do takich szokujących ustaleń dotarły media. Oto szczegóły.

Osoby z otoczenia Putina boją się mówić mu prawdę

Brytyjski dziennikarz śledczy Christo Grozev doniósł o bardzo ciekawej sytuacji z udziałem Władimira Putina. Chodzi o ostrzał lotniska w ukraińskiej Winnicy. Rosjanie dokonali ataku z Morza Czarnego przy użyciu bardzo drogich pocisków dalekiego zasięgu.

Zdaniem dziennikarza, kiedy prezydent Rosji dowiedział się o tym fakcie, nie krył wściekłości. Grozev uważa, iż złość Władimira Władimirowicza wiąże się z tym, że rosyjscy żołnierze wykorzystali osiem bardzo drogich pocisków do ostrzału mało istotnego strategicznie lotniska w Winnicy. „Gdy poinformowano o tym prezydenta Putina, miał być wściekły, ponieważ wcześniej powiedziano mu, że te pociski są najcenniejsze i że jest ich nie więcej niż tysiąc” – doniósł Brytyjczyk.

Prawdopodobnie Władimira Putina zdenerwowały również mizerne skutki ostrzału lotniska w Winnicy. Zdjęcia satelitarne wyraźnie pokazują, że poza pożarem w magazynach i zniszczeniem budynku administracji lotniska, nie ucierpiał najważniejszy element obiektu, czyli pas startowy.

Wg Grozeva, zaistniała sytuacja pozwala przypuszczać, że Putin nie jest w pełni informowany przez swoich współpracowników o przebiegu wojny na Ukrainie. Dziennikarz dodał, że bliscy prezydenta Rosji po prostu boją się podawać mu złe wieści.

Kolejnym przykładem, który może potwierdzać powyższą tezę, jest jedno z wystąpień telewizyjnych Putina. Podczas przemowy prezydent zapewnił, że na teren działań wojennych wysyłani są tylko zawodowi żołnierze. Jednocześnie Władimir Władimirowicz zapewnił, iż na Ukrainę nie będą delegowani rezerwiści ani poborowi. „Chciałbym podkreślić, że poborowi nie uczestniczą i nie będą uczestniczyć w działaniach wojennych. Nie będzie też dodatkowego powołania rezerwistów. Tylko zawodowy personel wojskowy może rozwiązywać przydzielone zadania” – stwierdził przywódca Federacji Rosyjskiej.

Kilka dni po wystąpieniu prezydenta na ten sam temat wypowiedziało się Ministerstwo Obrony Rosji. Warto podkreślić, iż Igor Konashenkov zaprzeczył temu, co powiedział Putin. Przedstawiciel resortu mówił o poborowych z jednego z pododdziałów logistycznych, którzy stali się zakładnikami.

źródło: o2.pl, tysol.pl

Zobacz również: