

Biegli stwierdzili, że 18-letni Maciej D., który jest podejrzany o podpalenie budynku w Lęborku, w chwili przestępstwa był poczytalny. Młody mężczyzna podłożył ogień pod kamienicę, w którym mieszkała jego była dziewczyna. W pożarze zginęło dwoje nastolatków.
Do Prokuratury Okręgowej w Słupsku, która zajmuje się sprawą nastolatka podejrzanego o podpalenie budynku w Lęborku wpłynęła opinia biegłych. Wynika z niej, że Maciej D. był poczytalny, kiedy podkładał ogień w kamienicy. Młody mężczyzna został poddany badaniom psychiatrycznym na wniosek prokuratury, ponieważ istniały wątpliwości dotyczące stanu jego zdrowia psychicznego.
18-letni Maciej D. został zatrzymany dzień po wybuchu pożaru. Przyznał się do zarzucanych mu czynów i opisał, w jaki sposób podłożył ogień. Powiedział wówczas, że chciał podpalić budynek, bo mieszkała w nim jego była dziewczyna. Początkowo młody mężczyzna usłyszał zarzut sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach mające postać pożaru, jednak gdy zmarła 16-letnia Agata, prokuratorzy zmienili zarzuty na spowodowanie pożaru ze skutkiem śmiertelnym. Wówczas Maciej D. wycofał zeznania i stwierdził, że jest niewinny.
Za spowodowanie pożaru ze skutkiem śmiertelnym grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności. Prokuratura Okręgowa w Słupsku planuje zamknąć śledztwo w sprawie Macieja D. w ciągu dwóch tygodni.
źródło: gazeta.pl