Joanna Matjaszek zniknęła w listopadzie 2000 roku. Od tego czasu sprawa jej zaginięcia była przez śledczych wielokrotnie umarzana i wznawiana. Dotychczas bez efektów. Wciąż nie wiadomo, co się stało z dziewczyną. Kiedy ostatni raz ją widziano, Joanna miała 18 lat. Mieszkała w powiecie tarnowskim w Małopolsce.

Dziewczyna 3 listopada 2000 roku poszła na imprezę urodzinową swojego chłopaka, 20-letniego wówczas Przemysława W.  Krótko przed zaginięciem Joanna miała się pokłócić z partnerem. Mimo to zdecydowała się jednak pójść na jego imprezę urodzinową, która odbywała się w Niwce pod Tarnowem. Pojechała tam prosto ze szkoły. Mamie powiedziała, że wróci wieczorem. Na podstawie zeznań świadków prokurator ustalił, że dziewczyna po imprezie została odprowadzona na autobus przez swojego chłopaka. Do domu jednak nie wróciła i nigdy już nie dała znaku życia.

– Śledczy podejrzewali jej ówczesnego chłopaka, jednak sprawę ostatecznie umorzono. Dziewczyny nie odnaleziono – mówi Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy tarnowskiej prokuratury. We wrześniu 2001 roku śledczy umorzyli po raz pierwszy sprawę.

Sprawa po raz kolejny została wznowiona przez Prokuraturę Okręgową w Tarnowie w październiku 2017 roku. Prokuratura prowadzi ją obecnie we współpracy z krakowskim „Archiwum X”, specjalizującym się w sprawach wyjątkowo trudnych. Tamtejsi śledczy badają też między innymi zabójstwa Iwony Cygan i Katarzyny Z. (której fragmenty ciała znaleziono w 1999 roku w Wiśle), a także, od niedawna, zaginięcie Iwony Wieczorek. Onet informuje, że prokuratura wykonała kolejny ruch w sprawie. Śledczy, według ustaleń portalu, weszli na teren jednej z wytypowanych posesji, by ją przeszukać. Prokuratura nie komentuje jednak tych doniesień.

Tymczasem jakiś czas po zniknięciu dziewczyny, w domu gdzie mieszkał Przemysław W., znaleziono łańcuszek i torebkę należącą do Joasi. Z tych przedmiotów korzystała siostra mężczyzny, która przyznała, że dostała je od brata.

Sam Przemysła W. nic nie robił sobie ze zniknięcia swojej dziewczyny, szybko znalazł „pocieszenie” w ramionach kolejnej kobiety. To właśnie ona, kilka miesięcy po tajemniczym zaginięciu zgłosiła się na policję. Zeznała ona, że Przemysław W. pobił ją i zgwałcił. Podczas kłótni miał jej też powiedzieć, że jak nie będzie posłuszna, to zabije ją i zakopie, tak jak zrobił to z Joasią.

Mimo tych zeznań mężczyzna nigdy nie został oskarżony. Ostatecznie tarnowska prokuratura umorzyła sprawę w 2007 roku, a akta trafiły do szafki.

Po 10 latach od umorzenia, na początku 2017 roku, śledczy postanowili raz jeszcze przeanalizować całą sprawę. Pojawiły się też „nowe okoliczności”.

W ich efekcie dziś została zatrzymana jedna z kobiet, które zeznawały w tej sprawie. Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, jest ona rodziną z podejrzewanym Przemysławem W. Zatrzymana miała składać fałszywe zeznania w sprawie. To mogło pozwolić na zapewnienie alibi mężczyźnie.

Tymczasem  osób, które mogły składać fałszywe zeznania w tej sprawie, jest więcej. Śledczy nie wykluczają kolejnych zatrzymań.

A co dzieje się z Przemysławem W.? Ten ostatnich kilka lat spędził w więzieniu za gwałt, bicie i znęcanie się nad kobietami. Na wolność wyszedł niedawno. Mieszkańcy Niwki tę wiadomość przyjęli z niepokojem. Jak przyznają, boją się, że historia Joasi znów może się powtórzyć.

Joanna Matjaszek urodzona w1982 roku, w Brzesku,

Rysopis:  sylwetka: sylwetka szczupła, wysmukła; wzrost 166-170 cm; włosy: włosy ciemnoblond; włosy proste; twarz: cera śniada; twarz owalna; oczy: jasne; czoło: czoło wysokie; nos: nos mały; uszy / ucho: uszy średnie; uszy wyraźnie odstające; uzębienie: uzębienie pełne;

Ubiór w dniu zaginięcia:  kurtka koloru czarnego, spodnie koloru czarnego, kozaki koloru czarnego. Posiadała przy sobie złoty łańcuszek, dwa pierścionki srebrne, kolczyki tzw. „delfinki”, zegarek oraz czarną torebkę na pasku.

 Źródło: TVN24 Kraków / onet.pl

Zobacz również: