fot. WOPR Iława

Dwie osoby zostały ranne po wybuchu, jaki miał miejsce na pokładzie jednego z jachtów w Giżycku. Do zdarzenia doszło w porcie Stanica Wodna Stranda nad jeziorem Kisajno, gdzie obecnie trwają poszukiwania zaginionego milionera i producenta – Piotra Woźniaka-Staraka.

Do wybuchu doszło w niedzielę, po godzinie 9:00 podczas uruchamiania silnika na jachcie. – Policjanci dostali zgłoszenie, że na jachcie wybuchła butla z gazem. Na miejsce zdarzenia udała się grupa dochodzeniowo-śledcza. Okazało się, że butla z gazem była cała – informuje Iwona Chruścińska, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Giżycku. Wybuchł prawdopodobnie gaz, który się z niej ulotnił lub opary paliwa.

– Na pokładzie było 8 osób w tym czworo dzieci. W wyniku wybuchu dwóch mężczyzny doznało poważnych obrażeń kończyn – mówi kpt. Mateusz Pupek, oficer prasowy Komendy Powiatowej PSP w Giżycku. Jeden z nich ma poparzoną rękę, drugi nogę.

Mężczyźni zostali przewiezieni do szpitala, gdzie udzielono im pomocy. Śledczy badają okoliczności zdarzenia, do którego doszło na jachcie.

Tragicznie zakończyły się trwające od 10  dni poszukiwania 39-letniego mieszkańca Ełku. Mężczyzna pływał ze swoimi znajomymi łodzią. W trakcie zwrotu jednostki wypadł z pokładu. W sobotę strażacy z Jeziora Kisajno wyłowili ciało mężczyzny.

Nad tym samym jeziorze w nocy z 17 na 18 sierpnia doszło też do wypadku, w którym brał udział miliarder Piotr Woźniak-Starak. Nad ranem w okolicach miejscowości Fuleda, na północ od Giżycka znaleziono na jeziorze dryfującą motorówkę. Fakt ustalił, że pływał na niej Piotr Woźniak-Starak (39 l.), pasierb miliardera i potentata w branży farmaceutycznej oraz mąż prezenterki telewizyjnej Agnieszki Woźniak-Starak (43 l.). Wraz z nim na łodzi znajdowała się 27-letnia kobieta. Informacje te zostały potwierdzone później także przez prokuraturę.

Policja szukała zaginionego głównie wzdłuż linii brzegowej posiadłości Staraków nad jeziorem Kisajno. W niedzielę wieczorem, po zmroku (po kilkunastu godzinach poszukiwań) przerwano akcję poszukiwawczą. Poszukiwania zostały wznowione w poniedziałek po godz. 6.00. Policja w Giżycku mówi, że poszukiwania są prowadzone zarówno z wody, jak i z powietrza.

Na miejscu są policjanci i strażacy z Giżycka i Mrągowa, a także płetwonurkowie z Giżycka. W akcji uczestniczy kilkadziesiąt osób. Wśród nich jest kilkunastu płetwonurków. Wczoraj w nocy była fala na jeziorze, dlatego poszukiwania objęły cały jego teren. Prawdopodobnie rodzina wynajęła także prywatną firmę, która ma pomóc w poszukiwaniach.

źródło:fakt.pl

Zobacz również: