27-letnią Agnieszkę Michniewicz z Sokółki (woj. podlaskie) zgwałcono i zamordowano w biały dzień. W dzień jej imienin. Mordercy używali noży. Znała swoich zabójców. Przez pięć lat panowała w mieście swoista zmowa milczenia.

342313

Agnieszka Michniewicz mieszkała ze swoją babcią w centrum Sokółki. Była spokojną i sympatyczną dziewczyną. Ufała ludziom. Niedługo miała wyjść za mąż.
Tragicznego 21 stycznia 2009 roku została sama w mieszkaniu, gdyż starsza pani musiała załatwić trochę spraw na mieście. To był Dzień Babci i dzień imienin Agnieszki.
 Zgwałcona i zmasakrowana
Kilka godzin później świat starszej kobiety legł w gruzach. Agnieszka leżała zmasakrowana na środku pokoju, była naga, miała niemal odciętą głowę, a na jej ciele było kilkanaście ran zadanych kuchennym nożem. Wszędzie było pełno krwi, a mieszkanie zostało splądrowane. Przybyli na miejsce tragedii policjanci nie mieli wątpliwości, że ofiara musiała znać oprawców, wpuściła ich do mieszkania bez obawy.

 

Rozpoczęły się intensywne czynności, a do poszukiwania morderców włączyła się – oprócz miejscowych funkcjonariuszy – Komenda Wojewódzka Policji w Białymstoku.
 – Zmowa milczenia. To określenie było adekwatne do sytuacji, z którą mieliśmy wówczas do czynienia – wspomina Andrzej Baranowski, rzecznik podlaskiej policji – To musieli być miejscowi, wszystkie poszlaki na to wskazywały. Ale ludzie w mieście nabrali wody w usta.
Nic też nie dały rozmowy z policyjną agenturą w sokólskim półświatku.
W przypadku takiej zbrodni, uruchamia się wszystkich informatorów. Sprawdza się każdy, najbardziej nawet absurdalny trop. Sprawa ma charakter prestiżowy, bo mordercy chodzą na wolności i w każdej chwili mogą znowu zaatakować – mówi funkcjonariusz pionu kryminalnego.
Na miejscu zbrodni zabezpieczono mnóstwo śladów biologicznych. Agnieszka, zanim została zamordowana, była zgwałcona.
Zostawili ślady
Po półtora roku śledztwo zostało umorzone. Prokuratura nie miała wyjścia – zarzuty postawione wstępnie kilku osobom, w tym narzeczonemu Agnieszki Michniewicz, nie potwierdziły się.
Jednak policjanci nie rezygnują. Jedni z najlepszych w kraju, specjaliści od DNA pracują w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Olsztynie. Próbki śladów biologicznych z tej sprawy, zostały wyodrębnione i szczegółowo opisane. Kwestią czasu pozostawało przyporządkowanie ich konkretnemu człowiekowi. Policjanci w tym czasie zbierają informacje o osobach z Sokółki, które mają problemy z prawem. Typują kilku podejrzanych, w tym jednego 22-latka, który już odsiaduje dwuletni wyrok za rozbój. Zimą 2009 był jeszcze na wolności i jest doskonale znany sokólskiej policji. Jednak niebawem miał wyjść na wolność!

Krystian_K

W zakładzie karnym – pod pretekstem okresowych badań – została pobrana 22-latkowi krew. Po analizie śledczy nie mieli żadnych wątpliwości: – Mamy go!
4 kwietnia 2014 roku funkcjonariusze Komendy Wojewódzkiej doprowadzili młodzieńca do Prokuratury Okręgowej w Białymstoku. Prokurator przedstawił mu zarzut dokonania zabójstwa połączonego ze zgwałceniem i rozbojem z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Po przesłuchaniu podejrzanego, prokurator wystąpił do Sądu Rejonowego w Białymstoku z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował areszt, najpierw na trzy miesiące a potem na kolejne trzy.
Deportacja bandytów
W dalszym ciągu trwały intensywne czynności zmierzające do wyjaśnienia wszystkich okoliczności tej zbrodni. Śledczy byli pewni, że 22-latek nie był w mieszkaniu babci Agnieszki sam. Miał  bliskich kumpli. Oni, zaraz po zabójstwie, wyjechali z Polski.

 

Za 23- i 24-latkiem prokuratura wydała listy gończe. Policjanci z Zespołu Poszukiwań Celowych Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku nawiązali współpracę z policją z National Crime Agency w Wielkiej Brytanii – przekazując ustalenia adresowe i kontaktowe przebywających w Anglii mężczyzn.
Podejrzani zostali zatrzymani 20 maja 2014 roku. 11 i 12 czerwca zostali przewiezieni do Polski. Prokurator postawił im zarzuty dokonania wspólnie, i w porozumieniu z inną osobą, zabójstwa połączonego ze zgwałceniem i rozbojem z użyciem niebezpiecznego narzędzia.

W styczniu 2016 roku sprawcy zbrodni zostali skazani  na  25, 15 i 12 lat więzieni. Te wyroki utrzymał  Sąd Apelacyjny w Białymstoku.

Arkadiusz Panasiuk

logo REPORTER

Zobacz również: