Samochód ze zwłokami 32-letniej Kingi O. i jej 8-letniej córeczki Laury znalazł w niedzielę spacerowicz na polu pod Bad Salzungen (Turyngia). Auto uderzyło w drzewa. Matka i córeczka były poszukiwane od soboty. Tego dnia rano wyjechały do sąsiedniej miejscowości po chomika. Policja bada okoliczności śmierci Polek.

Rozbity samochód znalazł przypadkowy przechodzień w niedzielę około godz. 14.30. W środku znajdowała się 32-letnia Polka i jej córeczka. Nie żyły.

Jak informuje niemiecka agencja DPA, samochód uderzył w drzewo i stertę drewna znajdujące się na polu. Wokół jest las i klasztor. Niejasne są przyczyny śmierci kobiety i dziewczynki – podaje rhoenkanal.de.

Od soboty kobieta była poszukiwana przez rodzinę. Mąż złożył zawiadomienie na policję o zaginięciu żony i córki.

Jak pisała jej siostra na Facebooku, Kinga O. wyjechała z córką z domu około godz. 8.30 rano w sobotę. Mieszkały  w Bad Salzungen od siedmiu lat. Miały jechać do Eisenah. Kinga O. napisała do męża, że jadą po chomika.

źródło:wp.pl

Zobacz również: