Przynajmniej na kilka lat do więzienia mogą trafić członkowie zorganizowanej grupy przestępczej z Opole, którzy zajmowali się zawodowo czerpaniem korzyści majątkowych z prostytucji na terenie miasta.

Śledztwo w tej sprawie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Opolu, która wyjaśnia szczegóły dotyczące działania aż dziewięcioosobowej grupy mężczyzn czerpiących korzyści majątkowe z nierządu, jaki na terenie Opola uprawiało kilkanaście kobiet.

Mężczyźni przejęli cały rynek tego rodzaju usług w mieście, gdyż zajmowali się pobieraniem haraczy od kobiet pracujących zarówno przy drogach wylotowych z Opola jak i w domach na terenie miasta.

 – W ramach prowadzonego postępowania prokuratura zdołała zgromadzić materiał dowodowy, który pozwolił rozbić zorganizowaną grupę przestępczą – informuje prokurator Stanisław Bar, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Opolu. I wyjaśnia: – W dniu 6 listopada 2018 r. na polecenie prokuratora nadzorującego śledztwo funkcjonariusze Wydziału Kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu zatrzymali 9 osób. To mężczyźni w wieku od 29 do 62 lat. Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty czerpania korzyści majątkowych z prostytucji, a siedmioro także zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.

Z pierwszych informacji wynika, że kierował nią 42-letni mieszkaniec Opola – Rafał L.

Z poczynionych ustaleń śledczych wynika, że kobiety chcąc oferować usługi seksualne na terenie Opola musiały uiszczać cotygodniową opłatę w wysokości nie mniejszej niż 250 złotych.  Kwota ta ulegała zmianie w zależności od pory roku.

Przestępcy zmonopolizowali rynek nierządu, gdyż pobierali haracz zarówno od kobiet oferujących swe usługi przy głównych drogach wylotowych z Opola, jak również tych, które usługi seksualne świadczyły w mieszkaniach.

Przestępczy proceder trwał co najmniej od początku 2016 roku. Jego ofiarą padło przynajmniej kilkanaście pokrzywdzonych kobiet.

Prostytutki nie były bite czy też nie grożono im chociażby bronią, ale mężczyźni dali im jasno do zrozumienia, że muszą płacić haracz za tzw. ochronę.

Mężczyźni nie przyznali się do winy i odmówili składania wyjaśnień w trakcie czynności śledczych.

Dlatego wydaje się, że jednym z koronnych dowodów przeciwko nim będą zeznania właśnie kobiet, które musiały oddawać im część swojego zarobku jaki uzyskiwały z uprawiania prostytucji.

 – Dla dobra prowadzonych czynności nie ujawniamy zebranych dowodów, w tym również zeznań pokrzywdzonych w sprawie kobiet – wyjaśnia prokurator Stanisław Bar.

Prokuratura nie ujawnia także, w jaki sposób udało się dotrzeć do przestępczej grupy i ją rozbić. Organy ścigania informują jedynie zdawkowo, że to dzięki czynnościom operacyjnym.

Za przestępstwo udziału w zorganizowanej grupie grozi podejrzanym kara do 5 lat pozbawienia wolności. Natomiast kierowanie taką grupą zagrożone jest karą do 10 lat pozbawienia wolności. Zaś występek polegający na czerpaniu korzyści majątkowych z prostytucji zagrożony jest karą do 5 lat pozbawieniu wolności. Jednakże w tej sprawie, z uwagi na popełnienie tego przestępstwa w ramach grupy przestępczej, jak również z uwagi na fakt, że podejrzani uczynili sobie z przestępstwa stałe źródło dochodu, możliwym jest wymierzenie kary do 7 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności.

Sprawa jest poważna, gdyż wobec sześciorga podejrzanych Sąd Rejonowy w Opolu, podzielając argumentację prokuratora, zastosował tymczasowe aresztowanie.  Zaś pozostali podejrzani decyzją prokuratora zostali zwolnieni po zastosowaniu względem nich dozoru Policji i zakazu opuszczania kraju.

Część z zatrzymanych przez prokuraturę mężczyzn, którzy są zamieszani w sprawę była już wcześniej karana za różnego rodzaju przestępstwa, mi.in. za przestępstwa przeciwko zdrowiu i życiu oraz związane z narkotykami.

Artur Kowalczyk

Zobacz również: