

Według Biura Ruchu Drogowego KGP zwroty typu: „Pani Iwono”, „Panie Adamie” „mogą wzbudzać w kontrolowanym dyskomfort”. Biuro poprosiło, by naczelnicy wydziałów ruchu drogowego przypomnieli funkcjonariuszom „istotę prawidłowego przeprowadzania kontroli”. – To jest jakiś problem stworzony przez biuro, nie wiem czemu to ma służyć – powiedział polsatnews.pl szef NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
„Do Biura Ruchu Drogowego KGP wpływają informacje, z których wynika nieprawidłowy sposób zwracania się policjantów ruchu drogowego do osób kontrolowanych, polegający na używaniu zwrotu typu »Pani Anno«, »Panie Andrzeju« itd.” – pismo o takiej treści otrzymali naczelnicy wydziałów ruchu drogowego komend wojewódzkich w całym kraju. Pismo na swoim profilu na Facebooku zamieścił m.in. związek zawodowy policjantów.
„Należy zaznaczyć, że zasady etyki zawodowej policjanta nakazują policjantowi we wszystkich swoich działaniach przestrzegać zasad poprawnego zachowania i kultury osobistej. Wskazanym zatem jest, aby w toku wykonywanych obowiązków służbowych policjant stosował się do wymienionych zasad i używał w stosunku do kontrolowanych zwrotów grzecznościowych” – podkreśliła naczelnik wydziału nadzoru i profilaktyki biura ruchu drogowego KGP podinsp. Agnieszka Sałkowska.
Według podinspektor, „nie jest uzasadnione wzbogacanie formy „Pan/Pani” imieniem danej osoby. Może to wzbudzać w kontrolowanym dyskomfort i poczucie zmniejszonego dystansu pomiędzy nim a policjantem, w sytuacji i tak często mało komfortowej dla kontrolowanego”.
„Mając powyższe na uwadze, zwracam się z prośbą do Panów Naczelników o przypomnienie podległym funkcjonariuszom istoty prawidłowego przeprowadzania kontroli uczestników ruchu drogowego, w tym właściwej formy zwracania się do osób kontrolowanych” – dodała.
– Dla mnie przede wszystkim policja powinna się zająć wieloma innymi rzeczami, bo jest jeszcze dużo ważnych spraw do wyjaśnienia na płaszczyźnie kontaktów policjanta z obywatelem czy ludźmi, wobec których się interweniuje – powiedział przewodniczący NSZZ Policjantów Rafał Jankowski.
Według niego, „to jest jakiś problem stworzony przez biuro”. – Nie wiem czemu to ma służyć. Uważam, że to bzdura, bo używanie imienia ociepla relacje między kontrolującym policjantem a kierowcą – tłumaczy Jankowski.
Jak dodał, „oczywiście trzeba to robić z wyczuciem, ale myślę, że policjanci wiedzą do kogo i w jaki sposób się odezwać i nie przekraczać jakichś granic przyzwoitości”.
– Jak widać Biuro Ruchu Drogowego nie ma poważniejszych problemów, więc zajmuje się takimi rzeczami – dodał.
źródło: polsat news