Pożar Notre Dame w Paryżu. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania zniszczenia katedry. W nocy z poniedziałku na wtorek przesłuchano robotników zaangażowanych w prace remontowe na dachu, gdzie prawdopodobnie zaprószono ogień.

Pożar w katedrze Notre Dame w Paryżu wybuchł w poniedziałek przed godziną 19 wieczorem. Wkrótce zdjęcia pożaru wypełniły media społecznościowe i media. Ogień objął szybko iglicę i dach nawy poprzecznej. Następne rozszerzył się na cały dach.

Nad gaszeniem pracowało 400 strażaków, zarówno z zewnątrz jak i w środku, gdzie wśród płomieni leciały na nich krople ołowiu. Starali się zapobiec zawaleniu się dzwonnicy. Zastępca mera Paryża Emmanuel Gregoire ocenił, że pożar spowodował „kolosalne szkody”. Spłonął dach nad transeptem i długą nawą główną. Ocalała fasada zachodnia (główna), zdołano też wynieść najcenniejsze relikwie.

Paryska prokuratura skoncentrowała się w tej fazie dochodzenia na prawdopodobnym zaprószeniu ognia w trakcie prac na dachu świątyni – pisze na swej stronie internetowej dziennik „Le Figaro”, który powołuje się na źródła w prokuraturze.

Robotnicy, którzy uczestniczyli w pracach konserwacyjnych w katedrze Notre Dame zostali już przesłuchani – podała prokuratura w swym komunikacie. Zaznaczono w nim, że prawdopodobne zaprószenie ognia nastąpiło na rusztowaniach ustawionych na dachu katedry. Od ognia zajęła się cała, stumetrowa więźba dachowa oraz krokwie.

W katedrze prowadzono renowację iglicy nad nawą główną; prace te wymagały ogromnego rusztowania, ponieważ drewniano-ołowiana strzelista „wieżyczka” wzniesiona w XIX w. przez Eugene’a Violette-le-Duca sięgała 93 m. Jej remont, potrzebny od lat, miał zostać ukończony w 2022 r.

źródło: PAP

Zobacz również: