Szwedka, która była pod wpływem na alkoholu została zgwałcona po tym, jak wsiadł do taksówki aby wrócić do domu. Kierowca zmusił kobietę do seksu oralnego i zostawił ślady DNA, ale nie można było znaleźć go w rejestrze przestępców. Dopiero siedem lat później sprawca mógł zostać zidentyfikowany i postawiony przed sądem, teraz imigrant z Bliskiego Wschodu został skazany na karę więzienia.

1 października 2011 r. kobieta został zgwałcona w taksówce w centrum Sztokholmu przez 38-letniego mężczyznę o imieniu Hadi.

Kobieta podczas policyjnych przesłuchań powiedziała, że była ze znajomi i bawiła się w nocnym klubie Golden Hits. Ale poczuła się zmęczona i chciała wrócić do domu. Wezwała taksówkę i usiadła na przednim siedzeniu, podała tez adres. Nie minęło dużo czasu, gdy zobaczyła, że ​​kierowca jedzie w niewłaściwym kierunku. Zobaczyła też, że ​​mężczyzna się masturbuje. Próbowała otworzyć drzwi samochodu, ale nie udało jej się wysiąść.

Wtedy kierowca zmusił kobietę do uprawiania seksu oralnego.

Potem zażądał, aby zapłaciła za podróż.

Z powodu szoku kobieta miała trudności z opowiedzeniem o tym zdarzeniu. Przez trzy miesiące była na zwolnieniu lekarskim. Kiedy wróciła do pracy, po raz pierwszy pracowała na pół etatu i bała się jeździć taksówką.

W grudniu 2018 roku sąd rejonowy w Sztokholmie ogłosił wyrok. Hadi został skazany na gwałt na dwa lata więzienia, co jest minimalną karą. Zapłaci też 110 000 koron kobiecie.

Hadi odwołał się od wyroku Sądu Okręgowego do Sądu Apelacyjnego w Svea.

Zobacz również: