Szwecja po raz kolejny pokazała, że ma problemy przy podejmowaniu decyzji, kogo wydalić i komu należy zezwolić na pozostanie w tym kraju.
Kiedy Denis miał zaledwie 5 lat, jego matka została znaleziona martwa w mieszkaniu w Södertälje.Gdy jego ukraiński ojciec zrzekł się prawa do opieki, chłopiec został sierotą.
Teraz szwedzka Agencja Migracyjna zdecydowała, że zostanie on wydalony na Ukrainę. Tam prawdopodobnie trafi do sierocińca, ponieważ nie ma rodziny, która mogłaby się nim zaopiekować – informuje Expressen.
Denis złożył wniosek o zezwolenie na pobyt z matką w dniu 9 listopada 2017 r.
10 marca tego roku matka Denisa została znaleziona martwa. Policja początkowo aresztowała partnera kobiety, ale w końcu podejrzenia wobec niego zostały oddalone.
Dziś Denis mieszka ze swoimi dziadkami ze strony matki, którzy przybyli do Szwecji sześć lat temu.Oni z kolei złożyli wniosek o jego adopcję, ale Agencja Migracyjna nadal podtrzymuje decyzję o wydaleniu Denisa.
– On trafi na Ukrainie do sierocińca. Nie ma tam rodziny – mówi Midia Soufi, prawna opiekunka Denisa. Twierdzi ona, że chłopiec znajduje się w bardzo trudnej sytuacji.
Jeśli zostanie wydalony, straci bezpieczeństwo, które dziś zapewniaj mu dziadkowie ze strony matki.W sierpniu Midia Soufi wystąpiła o wstrzymanie wydalenia dziecka, ale Agencja Migracyjna postanowiła oddalić jej wniosek dlatego Denis zostanie wydalony.
Pomimo, że opiekę nad nim mogą sprawować dziadkowie, którzy chcą go adoptować, Agencja Migracyjna uważa, że powinien on zostać wydalony do kraju, w którym nie ma żadnego wsparcia.
Tymczasem Szwecja przyjęła w tym roku ponad 9000 Afgańczyków, z których wielu kłamie na temat swojego pochodzenia i wieku, dla których nie ma wystarczającej liczby mieszkań ani miejsc pracy.
Dlaczego szwedzki rząd zezwala muzułmanom, z których niektórzy są ekstremistami, pozostać w kraju z powodów „humanitarnych” a wydala ukraińskiego sierotę, który ma tu dziadków?
voe