Dzieci, niekiedy nawet  w wieku pięciu lat są molestowane seksualnie i wykorzystywane na wszelkie możliwe sposoby. Ma to miejsce w obozie dla uchodźców w Moria na Lesbos.

Koordynator MSF Declan Bary udzielił Newsweekowi wywiadu na temat sytuacji w obozie dla uchodźców w Morii.

Od połowy maja liczba ataków na tle seksualnym w obozie dla uchodźców w Morii gwałtownie wzrosła. Niezabezpieczony teren przepełnionego obozu, zamieszkują w namiotach setki rodzin.

Lekarze rejestrują co tydzień jeden przypadek gwałtu, co oznacza, że ​​przez ostatnie pięć miesięcy co najmniej 21 gwałtów miało miejsce w Morii. Wśród ofiar są mężczyźni, kobiety, a nawet mali chłopcy i dziewczęta, z których dwójka ma zaledwie 5 lat. Wiele ofiar próbowało popełnić samobójstwo po gwałtach.

Bary opisuje: „W jednym przypadku ojciec właśnie opuścił namiot, aby zdobyć żywność dla swojej rodziny. Zaraz po powrocie odkrył, że jego własne dziecko zostało zgwałcone „.

32-letnia kobieta z Afganistanu, która mieszka z dzieckiem w obozie, stwierdziła: – To jest bardzo źle, Moria nie jest już bezpieczna.

 Mówi także, że w obozie dzieci są gwałcone i porwane: – Wszystkie kobiety i dzieci żyją w strachu – stwierdza.

21-letni migrant twierdzi, że gangi dorosłych mężczyzn mieszkających w obozie „kupują” dzieci w wieku 12 i 13 lat, aby uprawiać z nimi seks.

– Słyszałem, jak niektórzy z nich mówili: „Kupiłem dziewczynę zeszłej nocy”.

Bary twierdzą, że za każdym razem, gdy lekarze spotykają się z przypadkami wykorzystywania seksualnego, zgłaszają je policji Mytilene, a następnie zabierają ofiary do szpitala, gdzie otrzymują pomoc psychologiczną i medyczną.

– To jest katastrofalne doświadczenie dla rodziców, że  nie są tu w stanie chronić swoich dzieci.

Jednak zarządca obozu Ioannis Balbakakideclares powiedział: – Nie ma żadnych znanych gwałtów w Morii.

voe

Zobacz również: