– Zasługi Lecha Wałęsy przed 1989 r. są niepodważalne. Jednak późniejsza działalność budzi już jednak wątpliwości i skrajne emocje. Chyba rzeczywiście lepiej by było, gdyby Wałęsa pozostał po 1990 r. historycznym przewodniczącym Solidarności, nie brał udziału w grze politycznej – powiedział portalowi DoRzeczy.pl Bogusław Sonik, poseł PO, działacz opozycji w okresie PRL.

„Kornel Morawiecki gra bohatera, a przecież to zdrajca pomagający SB i komunistom w momencie ciężkiej walki Solidarności” – napisał na Facebooku b. prezydent.

Słowa byłego prezydenta wywołały burzę.

W rozmowie z portalem DoRzeczy.pl odniósł się do nich Bogusław Sonik – poseł PO, działacz opozycji demokratycznej w okresie PRL.

– Boleję nad tym, że takie słowa w ogóle padają, szczególnie z ust zasłużonych działaczy Solidarności – powiedział Sonik. Jak zaznaczył Bogusław Sonik, aby doszło do wspólnych obchodów rocznic sierpnia 80 musi nastąpić wymiana pokoleniowa.

– Mamy przykład już w Biblii. Gdy Mojżesz wyprowadził Izrael z ziemi egipskiej, musiało minąć jedno pokolenie, by doszli do Ziemi Świętej. A więc tu też musi odejść pokolenie Solidarności, by Polacy pełni mogli docenić i ocenić ten ruch, wybierając to co najlepsze – mówi Sonik.

źródło: dorzeczy.pl

 

Zobacz również: