Brytyjczycy pobili swój morderczy rekord. W Afganistanie żołnierz zabił jednego z dowódców Daesh z największej w historii Special Air Service odległości.

Jak donoszą brytyjskie media, strzał padł z odległości 1,6 km od celu. To nowy rekord.

Patrol, który wyeliminował cel, miał do dyspozycji karabiny snajperskie, ale strzelający sierżant uznał, że Browning M2 wystarczy. Trafienie z tak dużej odległości umożliwiła pogoda. A konkretnie wysoka temperatura, dzięki której obraz celu w celowniku był „dość rozmyty”. Z relacji wynika, że pocisk leciał kilka sekund nim trafił w dowódcę dżihadystów.

Nie zostały ujawnione dane sierżanta, który oddał strzał.

Zobacz również: