fot FB

Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował w piątek, że adwokat oskarżony o znęcanie się nad niepełnosprawną żoną nie wróci do aresztu. Jest objęty dozorem i ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonej na mniej niż 200 metrów. Mężczyźnie uchylono areszt, po tym jak przed sądem przesłuchano głównych świadków. Zażalenie na tę decyzję złożyła wówczas prokuratura i pełnomocnicy oskarżycielki posiłkowej.

„Sąd Okręgowy w Warszawie postanowieniem z dnia 10 sierpnia 2018 r. (…) postanowił utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie” – poinformowała Samodzielna Sekcja Prasowa Sądu Okręgowego w Warszawie.

Krzysztof S. został zatrzymany w marcu, po tym jak dotkliwie pobił żonę. Z relacji świadków, m.in. sąsiadów, wynika, iż adwokat został przez nich poznany jako „osoba agresywna, często widywana w stanie upojenia alkoholowego”. Oskarżony jest doktorem prawa i adwokatem. W Internecie pisał o sobie: „trzymam stronę kobiet”. Miał znęcać się nad żoną, która przeszła ciężką chorobę nowotworową. „Wielokrotnie wszczynał awantury, wielokrotnie wyzywał i poniżał pokrzywdzoną, (…) szarpał i popychał, zaś od lutego 2018 r. stosował przemoc fizyczną wobec pokrzywdzonej, polegającą na wielokrotnym biciu pięściami po głowie i kopaniu po całym ciele” – napisał prokurator w akcie oskarżenia.

Mężczyzna wyszedł na wolność w pierwszej połowie lipca. Decyzja o uchyleniu aresztu zapadła na drugiej rozprawie przed Sądem Rejonowym dla m.st. Warszawy po przesłuchaniu głównych świadków, w tym żony oskarżonego. Adwokat został objęty dozorem policyjnym, ma zakaz kontaktowania się z małżonką i zbliżania się do niej na odległość mniejszą niż 200 metrów. Prokuratura zaskarżyła decyzję o uchyleniu aresztu, twierdząc, że adwokat powinien przebywać w izolacji ze względu na obawę matactwa procesowego i grożącą mu surową karę – nawet 8 lat pozbawienia wolności.

źródło: PAP

 

Zobacz również: