Synek Keitha Ballarda został pozostawiony pod jego opieką. W tym czasie doznał rozległych obrażeń, które doprowadziły do utraty wzroku, słuchu oraz rozległych obrażeń mózgu chłopca.

31-letniemu Keithowi Ballardowi grozi kara wieloletniego więzienia za pobicie swojego kilkumiesięcznego syna. Chłopiec urodził się w sierpniu 2015 roku i był normalnym i zdrowym dzieckiem, powiedział prokurator Jonas Hankin. Jednak około północy dnia 9 września 2015 roku, kiedy znajdował się pod opieką swojego ojca – Keitha Ballarda zapadł w śpiączkę. W tym samym czasie matka chłopca, 33-letnia Sharon Herbert spała, gdy chłopczyk „miał problemy z oddychaniem” przez, co „jego twarz zaczęła zmieniać kolor”.

Po 10 minutach Ballard zdecydował się zadzwonić na infolinię NHS. Podczas rozmowy z operatorem ukrył fakt, że dziecko straciło przytomność. Opisał dziecko jako „chorowite i lekko uparte” oraz nieco „osłabione” w momencie, kiedy chciał je nakarmić. Mężczyzna został przez ławę przysięgłych w sądzie w Warwick uznany jednogłośnie za winnego spowodowania uszczerbku na zdrowiu dziecka poprzez nie udzielenie mu pomocy. Mężczyzna bowiem ostatecznie nie zadzwonił nawet po pogotowie.

Matka dziecka została uznana za winną okrucieństwa wobec niego poprzez zaniedbanie, co doprowadziło do uszczerbku na zdrowiu dziecka. Obecnie chłopczyk ma problemy z przełykaniem i ma ograniczone funkcje życiowe. Ma także padaczkę i „nie ma obecnie szans na znaczącą poprawę jego stanu zdrowia”.

Zanim jednak sąd ogłosił wyrok Ballard uciekł do Polski  ze swoją nową kochanką. Został nagrany przez kamery, gdy jechał z Coventry w kierunku Dover. Wydanie wyroku zostało przesunięte, żeby policja miała czas na aresztowanie Ballarda, za którym został wystawiony europejski nakaz aresztowania.

 exp


 

Zobacz również: