Personel szpitala w Bielefeld jest coraz bardziej zagrożony, wykorzystywany i atakowany, donosi Neue Westfälische. Zwłaszcza młodsze pielęgniarki informują o przemocy słownej i fizycznym ataku migrantów. Szpital musi teraz podjąć specjalne środki bezpieczeństwa w celu ochrony swoich pracowników.
– Jeśli coś nie idzie wystarczająco szybko, pielęgniarki są szybko nazywane „dziwkami, sukami i niekompetentnymi”, zwłaszcza przez migrantów – mówią gazecie pracownicy szpitali.
Szpital rozważa teraz kroki bezpieczeństwa, takie jak przyciski alarmowe i kursy samoobrony. Jedna z pielęgniarek zgłosiła incydent, w którym musiała wskrzesić umierającą osobę, a inny pacjent opluł jej stopy, ponieważ był znudzony czekaniem.
Wielu pracowników zrezygnowało z pracy ze względu na długi czas pracy, stres i zachowanie pacjentów. Mówią nawet o zagrożeniu życia.
Inne duże niemieckie miasta już zatrudniły  ochronę w szpitalach ze względów bezpieczeństwa.
ude

 

Zobacz również: