W noc sylwestrową 45-letnia Szwedka została poparzona fajerwerkiem przed nocnym klubem w Sztokholmie. Natychmiast pojawił się przy niej młody, śniady mężczyzna, który zadeklarował pomoc. Obiecał, że zawiezie ranną kobietę do szpitala.
Tak jednak się nie stało, wywiózł ją bowiem do opustoszałej nieruchomości w Södermanlan. Niemal do świtu kobieta była gwałcona przez swojego oprawcę, który nad ranem na szczęście opadał z sił i zasnął. Wówczas ofiara uprowadzenia i gwałtu mogła wezwać pomoc. O godzinie 6.03 45-latka wezwała policję i opowiedziała o całym incydencie. Kobieta została odnaleziona w nieruchomości i była przesłuchiwana przez policję.
Natomiast 35-letni mężczyzna został aresztowany pod zarzutami bezprawnego zatrzymania i zgwałcenie 45-latki.
ed