Po raz pierwszy od czasów drugiej wojny światowej Niemcy są  pozbawieni realnych możliwości utworzenia nowego rządu.

Po wielotygodniowych negocjacjach FDP przerwało rozmowy sondażowe ws. utworzenia koalicji rządowej. Zabrakło zaufania i pomysłów na unowocześnienie kraju – uzasadnił decyzję szef liberałów Christian Lindner.

Wolna Partia Demokratyczna (FDP) zakończyła rozmowy sondażowe ws. utworzenia rządu koalicyjnego. – Lepiej nie rządzić, niż rządzić błędnie – powiedział szef FDP Christian Lindner w nocy z niedzieli na poniedziałek (19/20.11.2017) po kolejnej, wielogodzinnej turze rozmów. Przerwanie rozmów po ponad czterech tygodniach negocjacji uzasadnił brakiem wzajemnego zaufania potencjalnych partnerów koalicyjnych. Jak powiedział, czterem partnerom rozmów – partiom CDU, CSU, FDP i Zieloni, zabrało podstaw wzajemnego zaufania względnie wspólnego pomysłu na modernizację kraju.

Efektem wielu tygodni pracy jest dokument pełen „niezliczonych sprzeczności, otwartych pytań i zaprogramowanych konfliktów” – uzasadnił Lindner. – A tam, gdzie osiągnięto porozumienie, zostało ono przypłacone wieloma pieniędzmi podatników lub formalnymi kompromisami. (…) Nie możemy i nie chcemy być odpowiedzialni za „ducha” tego dokumentu – podsumował Lindner.

Szef liberałów dodał, że mimo dramatyzmu sytuacji, jego partia nie miała tego decydującego dnia wrażenia, że ten duch mógłby zostać zmieniony. „Zmiany trendów” w niemieckiej polityce, których domagało się FDP, były w tych rozmowach nieosiągalne.

Angela Merkel z ubolewaniem przyjęła decyzję FDP. Chadecja wierzyła, że potencjalni partnerzy koalicyjni są na dobrej drodze i możliwe jest osiągnięcie porozumienia – powiedziała szefowa CDU.

Angela Merkel, która do czasu utworzenia nowego rządu pełni obowiązki kanclerz, podkreśliła, że zrobi wszystko, by także w tej trudnej sytuacji kraj był dobrze rządzony.

Przewodniczący siostrzanej partii CDU – bawarskiej CSU – Horst Seehofer przyznał, że liczył się z pozytywnym wynikiem rozmów sondażowych. – Szkoda, że nie udało się doprowadzić do końca tego, co było już w zasięgu ręki – powiedział Seehofer.

Teraz decyzję musi podjąć prezydent Niemiec, Frank-Walter Steinmeier. Po fiasku rozmów koalicyjnych prezydent RFN oczekuje od wszystkich partii gotowości do dalszych rozmów.

Jeśli SPD nie zdecyduje się na rozmowy koalicyjne prezydent RFN może mianować kanclerz lub kanclerza rządu mniejszościowego lub rozwiązać Bundestag. W tym ostatnim wypadku w ciągu 60 dni musiałyby się odbyć nowe wybory.

źródło dw.com

Zobacz również: